Afera w "Sanatorium miłości". Wydało się, skąd TVP bierze uczestników
“Sanatorium miłości” to jeden z najpopularniejszych formatów TVP. W mediach pojawiła się informacja, jak wygląda rekrutacja do show. Tego się nie spodziewaliście. Szczegóły.
"Sanatorium miłości" hitem Telewizji Polskiej
“Sanatorium miłości” to popularny program Telewizji Polskiej, który na antenie zadebiutował w 2019 roku. Prowadzącą formatu jest Marta Manowska, znana także z innej popularnej produkcji stacji, czyli “Rolnik szuka żony”. Do programu zgłaszają się osoby, które przekroczyły 60. rok życia, a ich celem jest ponownie zaznać miłości i szczęścia.
Uczestnicy przyjeżdżają do tytułowego sanatorium z różnych zakątków Polski. Wielu parom udało się stworzyć udany związek, a nawet małżeństwo po zakończeniu show . Przykładem są Iwona i Gerard, czyli duet, który nadal jest obecny w mediach.
Niedawno zakończona 6. edycja programu wywołała ogromne poruszenie wśród telewidzów, a na jaw wychodzą kolejne zaskakujące fakty na temat produkcji . Szczegóły poniżej.
6. odsłona "Sanatorium miłości"
Tej wiosny uczestnicy programu przyjechali do sanatorium w Krynicy-Zdrój. Były to barwne i nietuzinkowe osoby, które zapewniały ogromne emocje wśród fanów programu. Po raz pierwszy w historii “Sanatorium miłości” zdarzyło się, że jedna z kuracjuszek zdecydowała się zrezygnować z udziału w show.
Maria Luiza tłumaczyła swoją decyzję tym, że nie potrafi nawiązać głębszej relacji z panami w programie. Jej miejsce zajęła Maria z Łodzi, co również wywołało wiele emocji. W mediach było głośno o konflikcie uczestniczki z inną panią - Elżbietą, która dała się poznać jako kontrowersyjna osoba. Inny przykładem takiego kuracjusza był Andrzej i jego konflikt z Małgorzatą oraz nieudane zaloty do Teodozji.
Jak przebiega rekrutacja do programu "Sanatorium miłości"?
Wielu osobom wydaje się, że seniorzy wręcz biją się o miejsce w programie “Sanatorium miłości”, jednak rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Zdarzało się, że uczestnicy rezygnowali w ostatniej chwili przed wejściem na plan, gdyż przerażała ich wizja statusu gwiazdy po zakończeniu emisji programu. Osoba, która pracuje przy rekrutacji, zdradziła nieco więcej informacji.
Zgłoszenia do programu odbywają się przez specjalny internetowy formularz, w którym trzeba podać numer telefonu i zamieścić zdjęcia. Często bywa tak, że początkowo zainteresowany emeryt nie odbiera telefonu albo wycofuje się w ostatnim momencie. Są też tacy, których eliminują poważne choroby albo obowiązkowy test psychologiczny - przekazała w rozmowie z portalem “ShowNews”.
W związku z tym produkcja programu sięga po inne metody i na własną rękę szuka kandydatów. Zdarza się, że pytają swoich znajomych, ale okazuje się, że w tym celu wchodzą również na popularne portale randkowe.
Jeden z uczestników ostatniej edycji został wyłowiony na Tinderze. Miał tam swój profil, bo jest wdowcem i wcale się z tym nie krył. W "Sanatorium" nie znalazł miłości, więc możliwe, że jego konto znów jest aktywne - dodaje osoba z produkcji programu.
W ostatnim sezonie programu wdowców było trzech: Ryszard, Stefan i Zygmunt.
Jak myślicie, o którego z panów chodzi?