Agnieszka Fitkau i Marek Perepeczko byli dla siebie stworzeni. "Miłość od pierwszego wejrzenia"
Agnieszka Fitkau i Marek Perepeczko byli jedną z najbardziej zgodnych par polskiego show-biznesu. Początek ich znajomości jest idealnym scenariuszem na romantyczny film. Zakończenie niestety wyciska łzy.
Aktor i ówczesna modelka po raz pierwszy spotkali się przypadkiem, jednak strzała amora uchwyciła ich już od przelotnych spojrzeń. Potem nastał czas wielki radości, bolesnych rozstań i nagłych tragedii. Nie sposób przejść obojętnie obok ich związku.
Agnieszka Fitkau i Marek Perepeczko zakochali się od pierwszego wejrzenia
Zaczęło się niewinnie, od spotkania przed dziekanatem warszawskiej szkoły teatralnej. Dwójka młodych studentów wymieniła ze sobą kilka zdania, ale szybko okazało się, że połączy ich coś więcej. Aktor sam wyznał, że to była "miłość od pierwszego wejrzenia".
Kolejne etapy związku przebiegały bez większych kryzysów i kłótni. Para była idealnym symbolem miłości w oczach ich bliskich, a później także mediów. Od 1966 roku w zawodowych aspiracjach wspierali się już jako mąż i żona. Marek Perepeczko zyskiwał rozpoznawalność w telewizji, a Agnieszka Fitkau rozpoczynała karierę w świecie mody.
– Byliśmy sobie oddani jak mało kto, bo przez całe życie każde z nas widziało w drugim nie tylko atrakcyjną kobietę czy mężczyznę, ale ukochanego człowieka – mówiła Fitkau.
Do poważnego kryzysu doszło pod koniec lat 70., gdy aktor został sam w Polsce, a jego żona wyleciała do Australii rozwijać światową karierę. Początkowo para próbowała podtrzymywać związek częstymi odwiedzinami, ale międzykontynentalne loty dały się im we znaki.
Gdy w Polsce ogłoszono stan wojenny, Marek Perepeczko musiał zmierzyć się z samotnością, którą bardzo przeżył. Tęsknotę za żoną i pracą na planie zagłuszał niezdrową dietą, która zupełnie zmieniła jego wizerunek. Największa duma jego kariery, "Janosik", budziła w nim niechęć ze względu na utratę ubiegłego wyglądu.
– Ta nadwaga mnie kiedyś zabije. To wielkie szczęście, że nikt nie będzie po mnie płakał – mówił na temat swojej choroby.
Próba ratowania związku i tragiczny finał
Agnieszka Fitkau po dwudziestu latach zagranicznej przygody wraca do kraju. Tam zaczyna opiekować się mężem, choć para nie zamieszkuje razem. Dbając o niezależność i własne ambicje stawia na osobne życie, jednak nadal przepełnione miłością.
Do Marka Perepeczko uśmiecha się dar od losu z kolejnym angażem w komediowym serialu "13 posterunek". Krytycy oschle oceniają poczynania dawnej gwiazdy małego ekranu, jednak on nie rozstaje się z filmowym zamiłowaniem. Zaczyna mieszkać w Częstochowie, gdzie zostaje dyrektorem teatru, żona natomiast wiedzie życie w stolicy kraju.
Para często rozmawia przez telefon, ostatni raz wieczorem przed tragicznym wydarzeniem. Agnieszka Fitkau doskonale pamięta szczegóły tych istotnych godzin.
– Powiedział, że jest śpiący i jutro do mnie zadzwoni. Nie wiem dlaczego, ale rano obudziłam się o czwartej i nie mogłam dalej spać. Przeczekałam do siódmej i zadzwoniłam do Marka. Telefon nie odpowiadał… – wspominała.
Marek Perepeczko umiera w nocy z 16 na 17 listopada 2005 roku wskutek zawału serca. Aktor miał 63 lata . Urna z prochami zostaje złożona w jego rodzinnym grobie na Powązkach. Agnieszka Fitkau zostaje wdową bez dzieci, jedynie ze wspomnieniami po ukochanym.
— Myślę, że byłam mu najbliższa na świecie tak jak on mnie. Na pewno byłam kobietą jego życia i on mężczyzną mojego życia — podkreślała po śmierci męża.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
-
Nie jedz tego wieczorem. Jeśli się zapomnisz, możesz mieć problemy ze snem
-
"Dzień dobry TVN" usunięte z ramówki. Widzowie śniadaniówki TVN nie zobaczą programu przez dwa dni
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.
Źródło: Viva!