
Organizator wyprawy na Kilimandżaro opowiedział o ostatnich chwilach Aleksandra Doby. Podał prawdopodobną przyczynę śmierci

Aleksander Doba nie żyje. Znany podróżnik zmarł 22 lutego podczas zdobywania Kilimandżaro. O jego ostatnich chwilach opowiedział organizator wyprawy na tanzańską górę, Łukasz Nowak. „Krzyczał, że jest szczęśliwy” – zdradził w rozmowie dla Polsat News i dodał, że prawdopodobną przyczyną śmierci Aleksandra Doby może być zawał serca.
- 22 lutego 2021 roku zmarł Aleksander Doba
- Podróżnik jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki
- Rozpoznawalność przyniósł mu także udział w programie „Agent Gwiazdy”
- Chwilę przed śmiercią Aleksander Doba zdobył najwyższy szczyt Afryki
- O ostatnich chwilach podróżnika opowiedział organizator wyprawy, Łukasz Nowak
We wtorek polskie media obiegła informacja o śmierci Aleksandra Doby. Ceniony podróżnik i uczestnik programu „Agent Gwiazdy” zmarł w trakcie spełniania jednego ze swoich największych marzeń. Niedługo przed śmiercią 74-latek zdobył bowiem szczyt Kilimandżaro.
- Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika, zdobywając najwyższy szczyt Afryki – Kilimandżaro, spełniając swoje marzenia. Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki – czytamy na Facebooku.
Nie żyje Aleksander Doba. Jak wyglądały jego ostatnie chwile?
Aleksander Doba był cenionym podróżnikiem, ale także wybitnym kajakarzem. W kajaku opłynął bowiem Morze Bałtyckie oraz Bajkał – najstarsze i najgłębsze jezioro na świecie. Jako pierwszy człowiek w historii samotnie pokonał także Ocean Atlantycki. W 2019 roku wziął udział w reality-show „Agent Gwiazdy”.
- Traktowałem to cały czas jako wspaniałą zabawę – mówił, gdy żegnał się z programem.
22 lutego 2021 roku Aleksander Doba spełnił jedno ze swoich marzeń i zdobył najwyższy szczyt Afryki. Na Kilimandżaro szedł z grupą, która w trakcie wyprawy miała podzielić się na mniejsze podgrupy. 74-latek został z przewodnikiem i maszerował własnym tempem. O szczegółach jego podróży opowiedział założyciel Klubu Podróżników Soliści i organizator wyprawy na tanzańską górę, Łukasz Nowak.
- Czuł się dobrze, nie było objawów choroby wysokościowej; był z nim kontakt – powiedział w rozmowie dla Polsat News.
Aleksander Doba zdobył szczyt Kilimandżaro 22 lutego około godziny 11:00. Tuż po wejściu na samą górę podróżnik miał czuć się wyśmienicie. Pozostali uczestnicy chcieli nawet uwiecznić jego szczęście na zdjęciu. Niestety, nim zdążyli to zrobić, Aleksander Doba stracił przytomność.
- Przed wykonaniem zdjęcia poprosił o chwilę odpoczynku. Później stracił przytomność, a zaraz później funkcje życiowe – powiedział Nowak.
Pomimo podjętej reanimacji uczestnikom wyprawy nie udało się przywrócić funkcji życiowych Aleksandra Doby. Ciało 74-latka zostało sprowadzone z Kilimandżaro, w czym pomogli pracownicy parku narodowego. Choć dokładne przyczyny jego śmierci wciąż nie zostały potwierdzone, według Łukasza Nowaka u podróżnika mogło dojść do zawału serca.
- Mówił, że jest w świetnej formie, krzyczał „Afryka dzika” i że jest szczęśliwy – dodał organizator wyprawy.
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. zmarł śmiercią podróżnika...
Opublikowany przez Aleksandra Dobę Wtorek, 23 lutego 2021
Artykuły polecane przez redakcję ŚwiatGwiazd.pl:
- Młynarska latami ukrywała chorobę. "Życie wyrzuciło mnie na skraj rozpaczy"
- Rozpacz Marzeny Rogalskiej: "Julcia została przed chwilą uśpiona"
- Co się stało z Kasią Skrzynecką? Fani przecierają oczy
źródło: Polsat News, Jastrząb Post, Facebook