Aleksandra Grysz zniknęła z telewizji po stracie dziecka. Przykre, co się z nią teraz dzieje
Gdy część internautów oszalała na punkcie wiadomości o ciąży Małgorzaty Tomaszewskiej, widzowie "Pytania na śniadanie" doskonale pamiętają niedawny dramat, który rozgrywał się w życiu jej programowej koleżanki. Aleksandra Grysz opowiedziała w mediach społecznościowych, jak czuje się po poronieniu.
Aleksandra Grysz pracuje nad własnym samopoczuciem
Prezenterka podzieliła się osobistym nagraniem w mediach społecznościowych, gdzie nie mogąc opanować łez, opowiedziała o utracie dziecka. Jej marzenie o macierzyństwie legło w gruzach, a internauci zastanawiali się co z dalszą karierą gwiazdy TVP.
Choć początkowo Aleksandra Grysz wróciła do "Pytania na śniadanie", obecnie nabiera sił w zaciszu własnego domu. Niedawno przekazała najnowsze wiadomości na temat samopoczucia. Choć bywa różnie, prezenterka nie rezygnuje z internetowej aktywności, by pozostać w kontakcie z obserwatorami.
Dzisiaj większość dnia spędziłam na regeneracji. […] Pozwalam sobie na różne dni, na różne emocje. Staram się to akceptować. Czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej.
Aleksandra Grysz chce pomagać kobietom borykającym się z bolesnym doświadczeniem
W relacjach pozwoliła internautom zadać sobie pytania, które głównie opierały się o ostatnie doświadczenia. Prezenterka otwarcie opowiadała o tym co przeszła, wierząc, że jej bolesne przeżycie może okazać się pomocne innym kobietom.
Aleksandra Grysz wspomniała także o wadzie, którą wykryto u córki. Miała rzadki i przypadkowy zespół Turnera. Prezenterka podkreślała, że choć zdarzają się przypadki szczęśliwych narodzin z tą wadą, to poród przeżywa około 1% dziewczynek.
Aleksandra Grysz nadal wierzy w macierzyństwo?
Bolesne doświadczenia sprawiły, że gwiazda TVP nie myśli obecnie o ponownym staraniu się o dziecko. W jednej z relacji przyznała, że potrzebuje czasu do ułożenia sobie sytuacji, w jakiej się znalazła. Nie wyklucza jednak myśli o macierzyństwie w przyszłości.
Wiem, że często pary od razu o tym myślą. Póki co ja staram się najpierw przepracować to co czuję teraz i pewnie z czasem odpowiedzi na wiele pytań przyjdą same. Także na to pytanie.
Aleksandra Grysz skupia się na razie na szczęściu programowej koleżanki. Pod jej najnowszym postem przyznała, że nie może doczekać się roli "cioci".