Bartek Kurek przejął mikrofon w Domu Polskim w Paryżu
Po emocjonujących Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, gdzie polscy siatkarze zdobyli srebrny medal, przyszedł czas na odpoczynek i zabawę. Bartosz Kurek nie kazał długo na siebie czekać i w Domu Polskim w Paryżu w barwnym stylu pożegnał polskich kibiców we Francji.
Występy polskich siatkarzy na Io w Paryżu
Przypomnijmy, Reprezentacja Polski w siatkówce w finale olimpijskich zmagań przegrała z obrońcami tytułu- Francją (0:3), więc Polacy do domów wracają ze srebrnymi medalami. Podkreślić trzeba, że to pierwszy taki sukces biało-czerwonych od 48 lat- to właśnie wtedy, w 1976 w kanadyjskim Montrealu zdobyliśmy mistrzostwo olimpijskie, pokonując w finale Związek Sowiecki.
Dla polskich siatkarzy jest to drugi w historii medal olimpijski- jest to więc osiągnięcie monumentalne.
To był turniej przełamanych klątw, legendarnych tekstów (zwłaszcza Tomasza Fornala), emocjonalnych rollercoasterów (mecz z USA) i sportowych rewanży, które latami czekały na wendetę.
Mekka polskich kibiców w Paryżu
Domem dla społeczności polskich kibiców wspierających naszych reprezentantów w zmaganiach olimpijskich był w tym roku Dom Polski, czyli niezwykłe miejsce dedykowane kibicom, w którym mogą oni w pełni odczuwać magię igrzysk- m.in. spotkać polskie gwiazdy sportu, uczestniczyć w koncertach i atrakcjach, takich jak wystawy polskiej sztuki. Dodatkowo mogą zgłębić wiedzę z historii polskiego olimpizmu czy uczestniczyć w inspirujących wykładach.
Ta wyjątkowa "strefa kibica" mieści się na terenie historycznego obiektu Pavillon Royal w Paryżu, zaledwie 10 minut od Pól Elizejskich.
Co ciekawe, nasi siatkarze pomimo napiętego terminarza również regularnie odwiedzali Dom Polski, a teraz przyszła pora na ostateczne pożegnanie i… wydawać by się mogło- prawdziwą imprezę, gdzie sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Bartosz Kurek .
Jak polscy siatkarze pożegnali się w Paryżu?
Tegoroczny Turniej Olimpijski był ciekawy również pod innymi względami niż te czysto sportowe. Uwaga kibiców skupiona była także na Bartoszku Kurku, o którym mówiło się, że po olimpiadzie zakończy swoją reprezentacyjną karierę.
Najprawdopodobniej tak właśnie się stanie- finałowy mecz z Francją był być może zwieńczeniem kariery Bartosza Kurka w biało-czerwonych barwach. Co prawda 36-letni atakujący nie powiedział tego wprost, jednak z jego wypowiedzi można było wywnioskować, że były to dla niego ostatnie igrzyska, a być może ostatni mecz w kadrze.
Teraz jednak Bartosz Kurek nie zawraca sobie tym głowy. Po turnieju stawia raczej na dobrą zabawę i godne zakończenie imprezy w towarzystwie polskich kibiców w Domu Polskim. Atakujący przejął mikrofon i raz jeszcze przywitał się z fanami. Przemowę rozpoczął jednak dosyć niespodziewanie:
Czy tam na balkonie stoi mój ulubiony raper? - zapytał.
Swoje słowa kierował do… rapera Maty , który przyleciał do Paryża, by obejrzeć finałowe starcie naszych siatkarzy. Po krótkim przywitaniu niespodziewanego gościa Kurek kontynuował:
Dziękujemy wszystkim naprawdę za to ogromne wsparcie dla nas. Czuliśmy to od początku tego sezonu kadrowego wszędzie - spotykając Was na ulicach, dopingujących nam, mówiących o tym że jak nie teraz to kiedy no i udało nam się. (…) Nie ma Nas bez Was.
Po czym Kurek przeszedł do rozkręcania imprezki w prawdziwie polskim stylu:
Kurcze, chciałbym zaintonować jakąś fajną przyśpiewkę, ale teraz nic nie mam w głowie…
I zaczął śpiewać słynne “Polska, Biało-Czerwoni…”. Obejrzyjcie sami!