Bohater meczu z Francją mógł źle skończyć. Łukasz Skorupski: "Poszedłbym siedzieć"
Podczas ostatniego meczu Polaków w trakcie Euro 2024 wśród piłkarzy zdecydowanie wyróżniał się Łukasz Skorupski. Po jego popisach trudno sobie wyobrazić, że mógłby być gdzieś indziej niż na murawie. W rzeczywistości sportowca o mało nie trafił za kratki. Uratowała go jedna rzecz. Oto jego historia.
Euro 2024. Mecz Polski z Francją zakończony remisem
We wtorek piłkarze zmierzyli się z ostatnim przeciwnikiem grupy na Euro 2024. Choć było wiadomo, że podopieczni Michała Probierza nie mają szans na dalszą rywalizację, nie zostawili "meczu o honor" w rękach Francuzów, wręcz przeciwnie. Od pierwszych minut spotkanie było bardzo wyrównane, a trzeba pamiętać, że "biało-czerwoni" po drugiej stronie boiska mieli wicemistrzów świata.
Ataki na naszą bramkę były częste. Już w pierwszej połowie "trójkolorowi" czterokrotnie chcieli zdobyć gola. Ich zaangażowanie ochładzał polski bramkarz, Łukasz Skorupski, który zmienił w tej roli Wojciecha Szczęsnego.
33-latek bez wątpienia rozegrał mecz życia, przepuszczając jedynie rzut karny Kyliana Mbappé . Niewiele osób wie, że jego kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Jako młody chłopak często wpadał w tarapaty.
Łukasz Skorupski bohaterem Polaków na Euro 2024
Pochodzący z Zabrza sportowiec początkowo traktował piłkę nożną jako rozrywkę, która zapewniała mu sprawność fizyczną i kontakt z rówieśnikami. W czasach, gdy grał w mniejszych klubach, zdarzało mu się uczestniczyć w treningu zaraz po nocnej imprezie.
Czasem wracaliśmy z imprezy o ósmej rano, a o dziewiątej byłem już w szatni. Świeżynka. Wiesz, masz 20 lat i nie musisz spać, żeby zrobić trening. Dziś nigdy w życiu bym się tak nie zachował. Nigdy. Nawet bym nie chciał - wspominał w "Przeglądzie Sportowym".
Jego los odmienił się, gdy dostał propozycję współpracy z włoskim klubem. Przeprowadzka do Rzymu odmieniła jego życie i pogląd odnośnie kariery oraz piłki nożnej. Sam przyznaje, że bez "kubła zimnej wody" skończyłby naprawdę dramatycznie.
Gdybym nie wyjechał do Włoch, tobym coś odwalił i poszedł siedzieć albo zaczął pracę w kopalni - stwierdził.
Łukasz Skorupski zaczął poważnie podchodzić do występów na murawie, a z czasem zyskiwał rozgłos i reputację. W 2017 roku na jego drodze stanęła piękna Włoszka, która kompletnie odmieniła jego życia. Dzięki zmianom mogliśmy wraz z nim świętować sukces na Euro 2024.
Dziewczyna pokazała Łukaszowi Skorupskiemu inne życie
Podczas jednego ze spotkań ze znajomymi piłkarz spotkał włoską modelkę, Matilde Rossi. Początkowo nie myślał o związku, jednak piękność od razu miała go na oku. Po kilku spotkaniach wiedzieli, że chcą kontynuować znajomość.
Sportowiec postawił jednak dziewczynie ultimatum. Z uwagi na jej zawód nie chciał, by w internecie krążyły jej odważne zdjęcia w stroju kąpielowym czy bieliźnie. Wybranka zgodziła się na jego warunki, rezygnując z pracy.
Poznałem ją, założyłem rodzinę. Ogarnęła mnie - wyznał.
W 2017 roku wyznali sobie miłość przed świadkami, a rok później powitali na świcie syna, Leonardo. Włoskiej piękności nie mogło zabraknąć na rozgrywkach Euro 2024 . Na własne oczy zobaczyła, jak mąż zostaje bohaterem starcia z Francją.
Źródło: Przegląd Sportowy