Czy Magdalena Cielecka pali?
Magdalena Cielecka nie stroni od żadnej roli. Jak sama zaznaczała w wywiadach, nie wybiera postaci pod kątem podobieństwa do samej siebie, ale ciekawej historii. Jeśli scenariusz jest ciekawy, nie przeszkadza jej nawet jeśli bohaterka pali. Sama stroni od nałogów.
Magdalena Cielecka prywatnie stroni od papierosów, jednak często jej filmowe bohaterki odpalają jednego za drugim. Tak na przykład w „Zjednoczonych stanach miłość”, gdzie grana przez aktorkę Iza w zasadzie nie wypuszczała papierosa ręki.
- To był hardcore, bo ja w ogóle nie palę. A Tomek powiedział mi na początku, że to nie jest postać, która pali, tylko taka, która ma papierosa przyklejonego do ręki. Z tym papierosem w pokoju nauczycielskim odczytuje informacje o dodatkach za pracę w szkodliwych warunkach. Ale to były czasy, kiedy paliło się wszędzie – przy dzieciach, przy obiedzie, z sekretariatów w szkole buchały kłęby dymu – powiedziała gwiazda w wywiadzie dla Vivy.
Na potrzeby filmu celebrytka wymyśliła także bardzo mocną scenę – odpala papierosa od znicza na grobie żony swojego kochanka. Przyznaje, że bała się reakcji widzów, ale mimo wszystko zdecydowała się to zrobić.
Na potrzeby serialu „Prokurator” musiała wypalać nawet trzy paczki dziennie, czyli 60 papierosów. Wszystko dlatego, że patolog, w którą się wciela, nie stroni od nałogu nawet podczas wykonywania sekcji zwłok.
- To ja wymyśliłam tę scenę! Choć nie tak ostro – ale Tomek zmontował to tak, że wyszło jeszcze bardziej agresywnie. Mówiłam mu, że ludzie mnie zabiją... – wyznała w tym samym wywiadzie.
Aktorka nie musiała jednak palić prawdziwych papierosów. Zostały jej dostarczone beznikotynowe atrapy, które nie powodują uzależnienia i są mniej szkodliwe dla zdrowia.
Gwiazda stara się dbać o zdrowie i nie ulega pokusom nikotyny. Starannie dobiera dietę i dawkuje sobie aktywność fizyczną. Zapewne dlatego olśniewa urodą, którą tak cenią widzowie.
