Eurowizja 2024. Powitanie Orzecha po latach przerwy! Powrót z klasą
Eurowizja 2024. Artur Orzech wrócił po latach przerwy do komentowania konkursu. Jak przywitał się z widzami? Co powiedział?
Artur Orzech wraca do komentowania Eurowizji
Artur Orzech to niemal legenda związana z polską Eurowizją. W tym roku po latach znów komentuje międzynarodowy konkurs. Tę dobrą wiadomość przekazał fanom przy pomocy mediów społecznościowych. 11 stycznia 2024 roku opublikował post, w którym pokazał akredytację z 2019 roku oraz swoją fotkę z wydarzenia. Opis nie pozostawiał złudzeń.
Aktualizacja statusu, czyli ciąg dalszy nastąpi - czytamy.
Niedługo później potwierdził informację, że wraca do komentowania dla polskiej publiczności międzynarodowego konkursu muzycznego.
Ze strony szefostwa TVP usłyszałem dwa pytania. Pierwsze, czy skomentuję w tym toku Konkurs Piosenki Eurowizji. Odpowiedziałem, że tak. Trudno było odmówić, skoro połowę swojego życia zawodowego poświęciłem na Eurowizję. Padło też pytanie, czy wrócę do "Szansy na Sukces". Też wstępnie się zgodziłem" – powiedział.
Jak przywitał się z widzami po latach nieobecności?
Po latach wraca do TVP! Gwiazda właśnie potwierdziła informacje. Rozstanie przebiegło w cieniu skandalu Artur Orzech będzie prowadził kanał na YouTube: "Wyprzedź prezesa"Dlaczego Artur Orzech odszedł z TVP?
Artur Orzech przez lata był związany zarówno z TVP, jak i Eurowizją. Warto wspomnieć, że odszedł ze stacji wśród głośnego skandalu, a w tle była polityka. Pierwszy raz w roli komentatora wystąpił w 1992 roku, a towarzyszyła mu Maria Szabłowska.
Na swoim koncie ma też prowadzenie polskich preselekcji, Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, a nawet wielu gal przyznania Fryderyków. Po długiej przerwie w końcu wrócił do tego, za co zyskał największe uznanie widzów, czyli komentowania Eurowizji. Co powiedział, gdy rozpoczął się 68. Konkurs Piosenki Eurowizji? Poniżej szczegóły
Eurowizja 2024: jak przywitał się Artur Orzech?
W tym roku polską reprezentantką jest Luna. Wokalistka zaledwie jednym punktem wygrała w preselekcjach z Justyną Steczkowską.
Artur Orzech po latach wrócił do komentowania Eurowizji i w fantastyczny sposób powitał widzów. Jego słowa przejdą do historii, bo są pierwszymi po kilkuletniej przerwie, gdy w roli komentatora zastępowali go Marek Sierocki i Aleksander Sikora.
Orzech z klasą pożegnał Sikorę i Sierockiego. Po prostu przypomniał, że wraca do komentowania po pięcioletniej przerwie. Nie wykorzystał okazji do utarcia komuś nosa, tak jak to często robią inni dziennikarze przy tego typu okazjach.
Witam Państwa, Artur Orzech. Kłaniam się fanom konkursu, ultrafanom po pięciu latach przerwy. Pozdrawiam ciepło kontestatorów oraz tegorocznych maturzystów, którzy dzisiaj rozpoczęli swoją bitwę o dojrzałych. Tę bitwę już dawno Eurowizja stoczyła. Niektórym może się to wydać dziwne, ale Eurowizja jest zdecydowanie starsza ode mnie. W tym roku pojawia się na antenach telewizyjnych nadawców. Finał dla nas niezwykle istotny, bo śpiewająca w barwach Polski Luna, u boku czternaściorga innych artystów walczyć będzie o awans do sobotniego finału. W tym roku podobnie jak w ubiegłym, o tym, czy artysta przechodzi z półfinału do finału, decydują wyłącznie widzowie.
Cieszycie się, że to Artur znów komentuje Eurowizję dla widzów w Polsce?