Ewa Minge opowiedziała historię Ukrainki uciekającej przed wojną. "Chciano zabrać jej dziecko"
Wojna w Ukrainie trwa już trzeci tydzień. Z zaatakowanego przez Rosję kraju uciekło do Polski już 1,7 miliona ukraińskich uchodźców. Wielu Polaków łączy się w niesieniu pomocy - niestety, są i tacy, którzy próbują żerować na nieszczęściu. O tych drugich wypowiedziała się ostro projektantka Ewa Minge.
Minge jest projektantką światowej sławy - może pochwalić się pokazami mody w Berlinie, Mediolanie, Rzymie, Paryżu czy Nowym Jorku. Z jej rad dotyczących wizerunku korzystała Jolanta Kwaśniewska, a jej stroje nosiły między innymi Kelly Rowland, Cheryl Cole i Paris Hilton.
Ewa Minge ostro o nieuczciwej postawie Polaków
Minge od samego początku zbrojnego ataku na Ukrainę wykorzystuje media społecznościowe, by promować solidarnościowe postawy wobec uchodźców. Planuje zorganizować akcję, związaną ze sprzedażą jej obrazów, z której zysk ma być przeznaczony na pomoc Ukraińcom.
Projektantka piętnuje też dezinformację oraz fake newsy, rozpowszechniane przez trolli internetowych . Tym razem odniosła się do innego bardzo ponurego zjawiska, jakim jest wysyp różnego rodzaju oszustów, chcących czerpać korzyści finansowe od osób uciekających przed wojną.
- Wojny, ludzkie tragedie, to doskonały czas dla wyrobów człekopodobnych, prawdziwych skur**eli. Krążą jak hieny wokół nieszczęścia czekając, aż będą mogli upić trochę krwi - zaczyna mocną wypowiedź Minge, przytaczając następnie kilka dramatycznych historii.
Gwiazda opowiedziała, jak 24 lutego, szukając transportu z Odessy dla matki z dzieckiem, otrzymała kilkanaście ofert od oszustów, pozujących na "marines", życzących sobie w zamian od 5 do 15 tysięcy dolarów za osobę . "Bohaterowie" - drwi z nich Minge.
Ewa Minge o handlu ludźmi i sutenerstwie w czasie wojny
Minge nagłośniła też poważny problem, jakim jest wykorzystywanie bezbronnych kobiet, uciekających przed bombardowaniami do innego kraju, czasem nieznających języka, które mogą stać się łatwym łupem dla ludzi pozbawionych skrupułów i moralności.
- Drugi dramat odczłowieczenia to koczujący na granicy handlarze ludźmi, sutenerzy i inne ludzkie padliny , którzy próbują pozyskać młode, samotne lub z małymi dziećmi kobiety, lub same dzieci - grzmi Minge na Instagramie.
Projektantka opowiedziała historię znajomej Ukrainki, która doświadczyła próby uprowadzenia, podczas której chciano zabrać jej dziecko :
- Uciekając z transportu, który wiózł ich niby w bezpieczne miejsce noclegowe, uratowała tylko siebie i dziecko. [...] Została sama bez mleka dla dziecka, leków, które musi przyjmować na serce. Do dobrych ludzi pokonała kilkanaście kilometrów przez las w nocy. Jest cała i zdrowa, pod opieką psychologa - opowiada Minge.
"Jej szczęściem okazała się znajomość języka polskiego i podsłuchana rozmowa panów opiekunów" kończy mrożącą krew w żyłach opowieść projektantka.
Zobacz zdjęcie:
1. Miszczak nie wytrzymał. Skomentował doniesienia o pracy Rozenek w "DDTVN" 2. Nie tylko "M jak miłość". Roznerski i Kalska mają kolejną wspólną pracę 3. Nagły cios dla polskiego kina. Nie żyje genialny artysta, wielka strata
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.