Finalista "The Voice of Poland" oszukany. Michał Sobierajski: "Byłem naiwny"
Jeden z uczestników “The Voice” wyznał, że został oszukany. Doszedł do finału, a został tak potraktowany.
"The Voice of Poland" w TVP
"The Voice of Poland" jest jednym z głównych programów rozrywkowych nadawanych przez Telewizję Polską. To muzyczne show jest emitowane na antenie Dwójki od trzynastu lat i nie ma żadnych znaków, żeby miało się to w najbliższym czasie zmienić.
Ostatnia edycja programu cieszyła się średnią oglądalnością wynoszącą 1,55 miliona widzów. Choć liczba ta jest o 50 tysięcy mniejsza w porównaniu do poprzedniej edycji, władze TVP są bardzo zadowolone z uzyskanych wyników.
Jeden z uczestników starszej edycji wyjawił teraz, co spotkało go po udziale w show.
TVP wzięło się za "The Voice"! Na fotel wraca jeden z byłych jurorów. Pozostali? Czystki większe niż w "Pnś" Gwiazdor "The Voice" nawrócił się i podjął radykalną decyzję ws. małżeństwa. Cud, że jego żona się na to godziWschodząca gwiazda "The Voice" zniknęła z ekranów
W 2013 roku ponad dwa miliony osób obserwowało występy Michała Sobierajskiego w drugiej edycji "The Voice of Poland". Należał do drużyny Justyny Steczkowskiej. Jurorzy programu widzieli w nim przyszłą gwiazdę, a jego kariera rozwijała się pomyślnie. Artysta pojawił się nawet na scenie z Justyną Steczkowską w programie TVP, a w 2015 roku wydał swoją pierwszą płytę zatytułowaną "Przed snem". Po pewnym czasie jednak słuch po nim zaginął. Ujawniono, dlaczego tak się stało.
Nie jest to dla mnie temat łatwy i przyjemny, ale opowiem wam. [...] Byłem taki naiwny, byłem taki głupi. W momencie, kiedy nagrywałem płytę, zaufałem pewnej osobie, która była moją menadżerką. Mimo że wszyscy mi mówili, że to nie jest odpowiednia osoba na to stanowisko, to ja byłem naiwny i jej zaufałem, pozwoliłem jej sterować tym wszystkim, w tym wydaniem płyty i potencjalną trasą koncertową - wyznał muzyk na TikToku.
Zdradził również szczegóły tej przykrej sytuacji.
Finalista "The Voice" o tym jak został oszukany
Niestety, kobieta szybko zniknęła z jego życia, a on sam nie potrafił odpowiednio kierować swoją karierą. Na początku współpraca Michała Sobierajskiego z menedżerką układała się bez problemów.
Ta osoba mnie wspierała i mogłem na nią liczyć, ale jak już nagrałem płytę - nagle przestała odbierać telefony. Jakby zapadła się pod ziemię. Zostałem sam z wydaną płytą, zaplanowanymi występami, ale bez dalszych perspektyw - pożalił się na filmiku.
Michał zauważył, że obecnie miałby większe szanse dotarcia do swojej publiczności dzięki wsparciu licznych platform mediów społecznościowych, które według niego nie były tak rozwinięte w 2013 roku, jak są teraz.
Nie było TikToka, takich zasięgów i możliwości. Wydaje mi się, że gdybym teraz debiutował, byłoby mi dużo łatwiej - stwierdził.
Powiedział, że po latach nie nosi już żalu wobec swojej byłej menadżerki.
Nie wiedziałem, co ja mam dalej robić. Wybaczyłem tej osobie. Nawet pewnie jakbym spotkał ją na ulicy, to bym pewnie zagadał co słychać. Nie jest to łatwe, bo było mi przykro i poczułem się taki totalnie olany i zostawiony sam sobie. Jedną z przyczyn dlaczego zniknąłem to właśnie to - podsumował.
Oglądaliście drugą edycję “The Voice” i kibicowaliście Michałowi?