Największe skandale i wpadki na festiwalu w Opolu. Te gwiazdy narobiły sobie wstydu
Pierwszy festiwalu w Opolu miał miejsce 1963 roku. Na przełomie niespełna 60 lat, podczas muzycznego wydarzenia wydarzyło się naprawdę wiele. Nie brakowało wpadek, potknięć czy niebezpiecznych sytuacji. Liczne grono gwiazd zszokowało swoim występem, a odważne stylizacje zapisały się w pamięci po dziś dzień. Wielokrotnie dochodziło do pomyłek, a w 2008 roku nagrodę otrzymała nieodpowiednia osoba. Wspomnijmy największe wpadki na festiwalu w Opolu.
Slajd 1 z 8
W 2008 roku na festiwalu w Opolu o nagrodę w konkursie Premier walczyli: Katarzyna Cerekwicka, Wilki, Leszcze i Zakopower. Prowadzący ogłosili wówczas, że zwyciężczynią plebiscytu została Katarzyna. Wokalistka weszła na scenę, odebrała nagrodę i wygłosiła krótkie przemówienie. Wielkim zaskoczeniem okazał się fakt, że prowadzący się pomylili i wręczyli nagrodę nie tej osobie, co trzeba. Zwycięzcą okazał się bowiem zespół Zakopower.
Slajd 2 z 8
Stylizacja Haliny Frąckowiak, którą zaprezentowała podczas festiwalu w Opolu w 1970 roku, po dziś dzień jest na językach. Artystka wystąpiła wówczas w kusej stylizacji wykonanej z metalu. Wiele kontrowersji wzbudził również fakt, że kreacja podczas występu ruszała się, a co za tym idzie, Halina wyeksponowała sporą część swojego ciała.
Slajd 3 z 8
Kasia Wilk wystąpiła na festiwalu w Opolu w 2011 roku w niebotycznie wysokich szpilkach. Podczas występu artystka postanowiła zaprezentować swój ruch sceniczny, co okazało się błędem. Piosenkarka nieoczekiwanie straciła równowagę i przewróciła się. Co więcej, Kasia spadła ze sceny. Niemniej jednak pokazała dystans, wstała i dokończyła występ na boso, trzymając buty w rękach.
Slajd 4 z 8
Muniek Staszczyk wystąpił na festiwalu w Opolu w 1985 roku, wywołując ogrom kontrowersji. Na występie panowała niezwykła energia, a widownia bawiła się przednio. Już wtedy pojawiły się pierwsze spekulacje, czy aby na pewno artyści są trzeźwi. Żeby tego było mało, Muniek odwrócił się do publiczności, pokazując wulgarny napis na koszulce, brzmiący: "T.Love to ch**e". Po czasie artysta przyznał w jednym z wywiadów, że był pod wpływem alkoholu. Swój występ nazwał "szczeniackim i głupim wybrykiem".
Slajd 5 z 8
Maryla Rodowicz podczas festiwalu w Opolu w 1970 roku musiała stawić czoła licznym utrudnieniom. Tuż przed występem artystkę poinformowano o rzekomej śmierci matki, co okazało się nieprawdą. Ponadto muzycy zgubili nuty, a mikrofon nie działał. Nieoficjalnie mówi się, że seria niepowodzeń to skutek działań konkurencji.
Slajd 6 z 8
Urszula Dudziak wystąpiła pierwszy raz na festiwalu w Opolu, kiedy miała zaledwie 20 lat. Wówczas musiała zmierzyć się z potężnym stresem i sytuacją, której nie dało się przewidzieć. Podczas występu orkiestra nagle przestała grać. Okazało się, że wiatr zwiał muzykom nuty.
Slajd 7 z 8
Edyta Górniak uwikłała się w wiele skandali związanych z festiwalem w Opolu. Niegdyś odwołała swój występ, ponieważ zaplanowano go na godzinę 20, kiedy było jeszcze jasno. Podczas koncertu zaplanowano grę świateł, co mijało się z celem, występując o wczesnej porze. — Z konferencji prasowej dowiedzieliśmy się, że mamy zagrać o godzinie 20, kiedy jest jeszcze jasno, a podczas naszego spektaklu muzycznego potrzebne są światła i scenografia — poinformował w oświadczeniu Dariusz Krupa, ówczesny menadżer Górniak. Z kolei w 2009 roku gwiazda poprosiła o przesunięcie występu o godzinę, co ostatecznie sprawiło, że Edyta Górniak nie wystąpiła w ogóle.
Slajd 8 z 8
Tuż przed festiwalem w Opolu w 1986 roku pojawił się tajemniczy telefon, w którym poinformowano o rzekomym podłożeniu bomby. Organizatorzy wydarzenia otrzymali aż 17 telefonów z taką informacją.