"Zachowują się jak wieśniaki". Sandra Kubicka skrytykowała Polaków na wakacjach w Grecji
Sandra Kubicka i jej ukochany Baron wypoczywają obecnie na wakacjach w Grecji. Odwiedzili między innymi wyspę Zakynthos, słynącą z kojącego cykania świerszczy, których jest tam bardzo dużo. Modelka nie może jednak cieszyć się relaksem i spokojem, ponieważ przeszkadzają jej w tym inni Polacy. Gwiazda pożaliła się na ich skandaliczne zachowanie na wczasach. Użyła bardzo mocnych słów.
Slajd 1 z 5
Modelka opowiedziała o swoich doświadczeniach w relacji na Instagramie. Wyznała, czemu nie lubią grupowych wycieczek i wolą izolować się od innych turystów. Na początku przytoczyła historię z miejscowym taksówkarzem: "Po tym, jak dowiedział się, że jesteśmy z Polski, powiedział: O Boże. Powiedział również, że Polacy, którzy przyjeżdżają tutaj z biur podróży, nie zachowują się fajnie. Nie są to quality people".
Slajd 2 z 5
Bycie sławnym i rozpoznawalnym ma swoje miny. Zwłaszcza wtedy kiedy zależy nam na prywatności i spokoju, jak urlop. Niestety, celebrytka i Baron przyciągali wzrok wszędzie, gdzie się pojawili. Rodacy nie dawali im spokoju. "Trochę przykro się tego słucha i widzi. W pierwszy wieczór, gdy wyszliśmy przejść się po plaży i usłyszałam polski język, nie było "cześć", tylko: "E!!! Baron!!! Patrzcie, Baron ucieka do wody, haha!" opowiadała.
Slajd 3 z 5
Kubicka dodała, że ją drażni to dużo bardziej niż Barona, dlatego też postanowiła zaapelować do Polaków, by nie traktowali ich jak zwierzęta w ogrodzie zoologicznym: "Nie jesteśmy małpami w zoo i nie wiem, kiedy ludzie zadecydowali, że darcie się na Alka na wakacjach: E, Baron! jest fajne. To nie jest pierwszy raz, kiedy jesteśmy na wyjeździe i ludzie się tak zachowują wobec niego. Błagam, stop it".
Slajd 4 z 5
Sandra nagrała też Instastories po angielsku, w którym opowiedziała swoim anglojęzycznym znajomym, co ją spotkało: "Wybaczcie, muszę ponarzekać trochę po polsku na Polaków za granicą, którzy zachowują się wobec nas jak wieśniaki i krzyczą na nas, jakbyśmy byli małpami. [...] Nawet nie podeszli do nas, tylko stali obok i darli japę: "E! E! Baron!" wyznała.
Slajd 5 z 5
"To nie pierwszy raz, kiedy tak mamy, dlatego z Alkiem też omijamy wycieczki grupowe albo biura podróży. Ja nigdy nie jeździłam na wycieczki z biur podróży, wszystko organizuję sama i tak mi jest fajniej. Więc prośba tylko, albo nie prośba, bo do tych ludzi i tak to nie dotrze" stwierdziła na koniec zrezygnowana Kubicka.