Żona uwielbianego wokalisty w centrum skandalu, oskarżono ją o kradzież. Do sądu trafił pozew
Nie milkną kolejne szokujące doniesienia dotyczące nowej marki Hailey Bieber. Okazuje się, że światowej sławy modelka miała dopuścić się kradzieży. Z najnowszych informacji dowiadujemy się, że do sądu trafił już pozew. Poznajcie szczegóły głośnego skandalu.
Slajd 1 z 6
Hailey Bieber to czołowa światowa gwiazda, która prężnie rozwija swoją karierę. W ostatnim czasie modelka wielokrotnie informowała, że w czerwcu ruszy jej własna marka kosmetyczna, skupiająca się na pielęgnacji skóry twarzy. Fani nie mogli doczekać się premiery produktów.
Slajd 2 z 6
Zgodnie z zapowiedzią, marka kosmetyczna Hailey ruszyła. Produkty o nazwie "Rhode" trafiły do sprzedaży, a wśród kosmetyków dostępnych do kupienia znajdziemy krem do twarzy, serum oraz balsam do ust. Wszystko zdawało się iść w dobrą stronę, gdyby nie fakt, że marka o identycznej nazwie istnieje na rynku już od ponad dekady.
Slajd 3 z 6
Marka Rhode, czyli o takiej samej nazwie co należąca do Hailey Bieber, istnieje już od ponad dekady. Firma została założona przez dwie kobiety, które rozwijają się w branży modowej. Przedsiębiorczynie nie kryły zaskoczenia, kiedy dowiedziały się, że Hailey wybrała taką samą nazwę dla swojej marki. — Dziewięć lat temu zrezygnowałyśmy z pracy i w naszym mieszkaniu założyłyśmy Rhode, tworząc od zera firmę modową. Jesteśmy dwiema przedsiębiorczyniami, które poznały się na studiach, zbudowały markę Rhode i włożyły lata ciężkiej pracy w naszą firmę będącą współwłasnością mniejszości — czytamy w oświadczeniu posiadaczek marki Rhode.
Slajd 4 z 6
Dodatkowe kontrowersje w sprawie budzi fakt, że modelka wiedziała o istnieniu firmy o tej samej nazwie. Hailey Bieber 4 lata temu próbowała wykupić od kobiet prawa do nazwy Rhode, jednak te nie przyjęły propozycji gwiazdy. Z tych informacji wynika, że modelka miała świadomie dać swojej marce taką samą nazwę.
Slajd 5 z 6
Właścicielki marki Rhode poinformowały, że w ochronie swojej długoletnie firmy postanowiły wnieść pozew do sądu. W oficjalnym oświadczeniu czytamy: — Nie chciałyśmy wnosić tego pozwu, ale musiałyśmy to zrobić, aby chronić nasz biznes. (…) Używanie przez nią nazwy naszej marki szkodzi naszej firmie, naszym pracownikom, naszym klientom i naszym partnerom — napisały Purna Khatau i Phoebe Vickers.
Slajd 6 z 6
Trudno jednoznacznie stwierdzić, jaki będzie finał skandalu. Sprawa odbiła się głośnym echem w mediach, co niewątpliwie przełożyło się na wzrost popularności obu marek o tej samej nazwie. Najprawdopodobniej spór rozstrzygnie sąd. Z pewnością będziemy śledzić dalszy rozwój sprawy.