Jan Kliment opowiedział o pierwszej randce z Lenką. Wspomina incydent z policją
Jan Kliment dziś tworzy szczęśliwe małżeństwo ze swoją żoną Lenką. Początki ich relacji były dosyć trudne, szczególnie dla tancerki, która w bardzo młodym wieku przyjechała do Polski i od razu musiała zmierzyć się z popularnością swojego partnera.
W ich związku nie zabrakło też zabawnych momentów. Dobrym tego przykładem jest ich pierwsza randka, o której Jan wspomniał w ostatniej rozmowie z magazynem VIVA.
Jan Kliment o pierwszej randce z Lenką
Pierwsza randka Jana Klimenta z jego przyszłą żoną wcale nie odbyła się w drogiej restauracji. Tancerz zdecydował się na zabranie swojej bardzo młodej wówczas partnerki na wycieczkę po Warszawie.
Jak wspomina, przede wszystkim chciał jej pokazać Krakowskie Przedmieście. Obydwoje udali się tam samochodem. Jak wiedzą wszyscy mieszkańcy Warszawy, nie jest to miejsce, w którym łatwo zaparkować. Właśnie z szukaniem miejsca postojowego wiąże się śmieszna anegdotka, którą Jan podzielił się z czytelnikami magazynu.
- Pamiętam, że to było 19 sierpnia, gdy Lenka przyjechała do mnie do Warszawy . Wyjechałem po nią na dworzec, a potem zawiozłem do hotelu. Zostawiliśmy tam rzeczy i pojechaliśmy zwiedzać Warszawę. Gdy dotarliśmy na Krakowskie Przedmieście w okolice hotelu Bristol, (...) powiedziałem Lence, że tu gdzieś muszę zaparkować. Patrzymy, a obok hotelu piękny pałac - wspominał.
Zdradził, że chciał zatrzymać się koło ładnego pałacu. Nie miał jednak wtedy pojęcia, że właśnie ten budynek, który zrobił na nim wrażenie, jest Pałacem Prezydenckim. Jak wiadomo, nie ma możliwości zaparkowania w jego pobliżu.
- Dużo wolnych miejsc. To wychyliłem się przez okno z mojej starej skody i pytam policjanta, gdzie tu mogę zaparkować - dodał.
Gdy tancerz zwrócił się do znajdujących się w pobliżu policjantów, by ci pokierowali go, gdzie może zaparkować, szybko wybili mu ten pomysł z głowy. Mundurowi natychmiast zareagowali, na szczęście jednak nie wlepiając tancerzowi mandatu czy nawet go zatrzymując. Kliment zaznacza, że byli bardzo mili, gdyż potraktowali go po prostu jako zagubionego turystę i szybko wskazali mu właściwą drogę.
Jan Kliment i jego żona Lenka
Lenka trafiła do kraju ze względu na propozycję Jana, który chciał ją wkręcić do Tańca z Gwiazdami. Już wcześniej był świadomy jej talentu, gdyż poznał ją na warsztatach. Namówił ją na przyjazd do Polski, choć ta była w pierwszej chwili przeciwna. Początki też miała zresztą trudne.
Była w końcu ledwie pełnoletnią dziewczyną, która znalazła się w nowym kraju bez znajomości języka. Na domiar złego jedyna znana jej osoba była postacią medialną, o której dużo się pisało, a to też nie pomagało jej w aklimatyzacji. Ostatecznie jednak wszystko ułożyło się dobrze, co widać po ich 5-letnim już małżeństwie.
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
-
Tragiczna wiadomość sprzed chwili. Nie żyje gwiazda polskiego disco polo „Nie możemy w to uwierzyć"
-
Żmuda-Trzebiatowska jest nieuleczalnie chora. Ujawniła, jak naprawdę wygląda jej codzienność
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.