Kim był John Beasley? Syn żegna znanego aktora: "Był moim bohaterem"
Branża hollywoodzkiego kina straciła kolejną gwiazdę. Nie żyje aktor, który współpracował z takimi gwiazdami jak Ben Affleck, Morgan Freeman czy John Travolta. Zmarł John Beasley, znany z produkcji „Everwood”, „Suma wszystkich strachów” i „Mandalorian”.
O śmierci aktora poinformował we wzruszający sposób jego syn, Michael, który także obrał aktorską ścieżkę kariery. Także wnuk gwiazdora odnosi już duże sukcesy: Malik jest zawodowym koszykarzem drużyny Los Angeles Lakers.
Nie żyje John Beasley. Kim był?
Beasley urodził się w Omaha w Nebrasce 26 czerwca 1943 roku. Karierę aktorską rozpoczął późno, bo dopiero po czterdziestce. Wcześniej pracował jako kolejarz w Union Pacific Railroad. W jednym z wywiadów wyjaśnił, że miał dwóch synów i wolał zająć się ich wychowaniem, zamiast piąć się po szczeblach kariery.
John znany był z filmów o tematyce sportowej, jak „Potężne Kaczory”, „Wielka mała liga” czy „Rudy”. Przełomem w jego karierze była nagradzana produkcja „Apostoł” z 1997 roku. Zagrał też jedną z głównych ról w sitcomie „The Soul Man”, gdzie wcielił się w Bartona Mosesa Ballentine'a, emerytowanego pastora.
Po śmierci ukochanego męża Justyna Kowalczyk podjęła decyzję. Smutne, ale zrozumiałe konsekwencjeZmarł John Beasley. Poruszające pożegnanie ojca
Przyczyna śmierci Johna nie została podana do publicznej wiadomości. Jego syn, który jeszcze 20 maja zdawał radosną relację z rodzinnego wystąpienia wraz z ojcem w programie rozrywkowym, dziś zamieścił poruszający wpis pożegnalny.
– Straciłem dziś najlepszego przyjaciela. Mówią, że nigdy nie powinieneś spotykać swoich bohaterów, ponieważ nie okazują się tymi, za których ich uważałeś. To bardzo mylne. Moim bohaterem był mój ojciec. Dziękuję za wszystko. Mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny. Kocham Cię jeszcze bardziej – napisał Michael na Facebooku.
John Beasley: uhonorowany niedługo przed śmiercią
W ostatnich latach Beasley wystąpił w produkcjach: „Urok”, „Noc oczyszczenia: Anarchia” i „The Mandalorian”. W 2022 roku został też uhonorowany w swoim rodzinnym mieście Omaha, gdzie odsłonięto ulicę jego imienia.
– Mój ojciec dorastał na blokowisku w Omaha. W młodości został wyrzucony stamtąd, ponieważ był czarnoskórym mężczyzną otwarcie walczącym o prawa obywatelskie. Wrócił do Omaha i założył rodzinę. Teraz ma ulicę nazwaną jego imieniem! Jeszcze raz dziękujemy Williemu Hamiltonowi i Black Men United za doprowadzenie do tego! – pisał wtedy jego syn Michael.
Zobacz zdjęcia: