Klaudia Halejcio wyjawiła, od czego jest uzależniona. Z podobnym problemem mierzy się wielu Polaków
Klaudia Halejcio dołączyła do coraz bardziej poszerzającego się grona gwiazd, które w otwarty sposób mówią o swoich uzależnieniach. W rozmowie z Żurnalistą zdradziła prawdę o swoim problemie.
Klaudia Halejcio i jej zawrotna kariera
Klaudia Halejcio zyskała sympatię tysięcy widzów dzięki kreacji rezolutnej Andżeliki w kultowych “Złotopolskich”. Rola ta okazała się dla niej przepustką do wielkiej kariery. Dziś aktorka pojawia się w wielu cieszących się dużą popularnością produkcjach.
W ostatnim czasie mogliśmy podziwiać ją m.in. w filmie “Krime Story. Love Story”. Fani, rzecz jasna, zainteresowani są nie tylko życiem zawodowym gwiazdy, ale również prywatnym, dlatego artystka pozostaje z nimi w kontakcie poprzez media społecznościowe. Udziela również wywiadów, z których dowiedzieć możemy się, jaka tak naprawdę jest Klaudia Halejcio .
Klaudia Halejcio wyznaje
Klaudia Halejcio gościła w programie Żurnalisty, w którym wzięła udział w sesji krótkich pytań i odpowiedzi. W jednym z nich gospodarz zapytał aktorkę, od czego jest uzależniona. Ta zdecydowała się odpowiedzieć bez zawahania .
Od telefonu - odparła szybko gwiazda.
Do uzależnienia od korzystania z telefonu przyznaje się w ostatnim czasie coraz więcej osób . Całkiem niedawno o problemie z tym związanym opowiedziała, chociażby Natasza Urbańska .
Natasza Urbańska o uzależnieniu od telefonu
Staram się to balansować, jednak ten telefon cały czas jest w ręku i zdaję sobie sprawę, że jestem trochę od niego uzależniona. Czy z tym walczyć? Czy próbować sobie to równoważyć? Robię to drugie - opowiadała Natasza Urbańska w rozmowie z Jastrząb Post.
Choć uzależnienie od telefonu komórkowego może na pozór wyglądać niewinnie, specjaliści ostrzegają przed szkodliwym wpływem nadmiernego korzystania z naszych urządzeń mobilnych . Zgubne skutki dotyczą nie tylko psychiki; bezmyślne wpatrywanie się w ekran wielokrotnie doprowadzało również do wypadków komunikacyjnych.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: “Żurnalista”, jastrzabpost.pl