Kobieta ksiądz. Oto historia jednej z pierwszych duchownych w Polsce
Halina Radacz jest księdzem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, czekała na to prawie 40 lat. Zanim była jedną z pierwszych kobiet z koloratką w Polsce, pracowała na parafii. Długo czekała, aby móc w pełni spełnić się na drodze duchowej.
W ubiegłym roku odbyła się ordynacja dziewięciu kobiet na księży Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. To była kluczowa chwila dla wielu z nich w drodze do spełnienia. Jedna z nich opowiedziała o kulisach swojego życia.
Halina Radacz: kobieta ksiądz
Halina Radacz jest jedną z pierwszych kobiet w Polsce, która stała się księdzem. Ponad trzy dekady temu, kiedy zaczynała służbę w Kościele, mogła prowadzić tylko nabożeństwa Słowa, czyli bez Sakramentu Eucharystii. Z uwagi na to, że ówczesny przełożony kobiety mieszkał w innym mieście, nie mógł zjawiać się tak często, by odprawiać nabożeństwo. W związku z tym wierni uczestniczyli w skróconej mszy, prowadzonej właśnie przez Halinę.
— Mój ówczesny przełożony - nota bene bardzo przeciwny kobietom w Kościele - mieszkał gdzie indziej, to uznawał, że nie można parafian "karać" skróconymi nabożeństwami za to, że nie mają "prawdziwego" księdza, tylko namiastkę księdza w postaci katechetki — wyznała Radacz, w rozmowie z Wirtualną Polską.
W październiku 2021 roku Kościół Luterański Synodu wprowadził ordynację kobiet, dzięki czemu w Polsce mamy dziewięć pań, które zostały wyświęcone na księży. Okazuje się, że wiele z nich domagało się swoich praw przez wiele lat, gdy w końcu ten dzień nastąpił, poczuły się "spełnienie".
— Prawie 40 lat. Od chwili, kiedy wiedziałam, że chcę być duchowną. Bo też nie od początku wiedziałam, że to moja droga. W końcu dotarło do mnie, że chcę i powinnam się tym zająć, że to jest moim powołaniem — zdradziła Halina Radacz w rozmowie z dziennikarką Wirtualnej Polski.
Kwas kojowy sprawdzonym produktem na przebarwienia. Jak go stosować?
Kobieta ksiądz "U nas nie ma celibatu"
Dla Radacz stanie się księdzem to wielka zmiana. Wreszcie może w pełni odprawiać nabożeństwa, a ponadto nosi koloratkę. Tym samym daje sygnał innym wokół, że stoi za nią urząd Kościoła.
— Kiedy stałam się duchowną, diakonką, to ludzie się dziwili, bo oczywiście kobieta z koloratką w Polsce to niecodzienny widok, ale już było wiadomo, że stoi za mną urząd Kościoła. Natomiast teraz kobiety mogą już być pełnoprawnymi księżmi, co daje możliwości samodzielnej pracy. Mamy takie prawa jak mężczyźni, czyli po trzech latach wikariatu od dnia ordynacji, czyli od soboty, możemy starać się o samodzielne stanowisko jako proboszcz parafii — dodała.
Warto również wspomnieć, że życie kobiet księży wygląda nieco inaczej, niż życie księdza katolickiego. Żyją jak normalne polskie rodziny, mogą mieć mężów i potomstwo. W niedziele i święta muszą być jednak oddane Bogu, bo to wtedy mają najwięcej pracy.
— U nas nie ma celibatu. Duchowni mężczyźni miewają żony, duchowne kobiety - mężów — zdradziła dalej w rozmowie.
Feminizm i dyskryminacja kobiet w kościele
Kobieta ksiądz określa się jako feministka i twierdzi, że kobiety, które są antyfeministkami, działają na "własną szkodę". Odpowiedziała więc twierdząco na pytanie dziennikarki, dotyczące bycia feministką.
— Odpowiem tak: czy można być feminą i być antyfeministką? Mnie jest trudno zrozumieć, że jakakolwiek kobieta może być antyfeministką. Przecież to jest działanie na własną szkodę. Warto zauważyć, że feminizm nie jest jednobarwny, ma wiele odcieni. Ja prawdopodobnie nie pójdę na barykadę, ale całym sercem wspieram wszystkie ruchy, które dążą do partnerstwa w społeczeństwie. W tym kobiety, które muszą zrozumieć swoją wartość i godność — wyznała.
Źródła: wp.kobieta.pl/styl.interia.pl