Oscary 2024. Najważniejsze wydarzenia! Wręczenie statuetek, występ Ryana Gosslinga, wpadki... Działo się
96. gala rozdania Oscarów za nami. Ceremonia obfitowała w spektakularne wydarzenia i niemałe wpadki. Który film dostał najwięcej nagród? Kto wstydził się najbardziej?
Oscary 2024: kto wygrał? Kto otrzymał najwięcej statuetek?
96. ceremonia wręczenia Oscarów dobiegła końca. Jak łatwo się domyślić, najwięcej statuetek zgarnął oscarowy pewniak, czyli film „Oppenheimer” . Nominowany w trzynastu kategoriach, zdobył aż 7 nagród, w tym za najlepszy film . Oscara zdobył też. jego reżyser, Christopher Nolan . Pozostałe kategorie to: najlepsze zdjęcia, najlepsza muzyka, najlepszy montaż i najlepszy aktor pierwszoplanowy (Cillian Murphy) oraz drugoplanowy (Robert Downey Jr).
Powody do zadowolenia mają też twórcy filmu „Biedne istoty”, który wygrał w czterech kategoriach : najlepsze kostiumy, najlepsza scenografia, najlepsza charakteryzacja i najlepsza aktorka pierwszoplanowa (Emma Stone). Bardzo cieszą dwa Oscary dla polsko-brytyskiej koprodukcji „Strefa interesów” . Film Jonathana Glazera, do którego zdjęcia powstawały w Polsce, zgadnął statuetki za najlepszy dźwięk i najlepszy film międzynarodowy.
Poza sukcesami filmowych arcydzieł wszyscy zastanawiali się, czy podczas oscarowej gali wydarzy się coś niespodziewanego. I rzeczywiście – nagi jak go pan bóg stworzył kultowy gwiazdor na scenie oraz odtworzenie słynnej piosenki Marilyn Monroe przejdą do historii. O tym przeczytacie poniżej.
Oscary 2024: najważniejsze momenty
Emma Stone zgarnęła w 2024 roku drugiego Oscara w swojej karierze. Był to dla niej całkowity szok, a kiedy odbierała statuetkę, ledwo mogła mówić z przejęcia. Na dodatek spełnił się najgorszy koszmar każdego, kto kiedykolwiek musiał wejść na scenę przed tłumem ludzi – nieco wcześniej pękła jej sukienka ! Gwiazda wybrnęła z tego jednak z uśmiechem.
Podobną przygodę miała wcześniej Liza Koshy, która przewróciła się na czerwonym dywanie. Wyreżyserowaną „wpadką” był za to występ aktora Johna Ceny, który wręczał w adamowym stroju statuetkę za kostiumy . Wszystko na cześć analogicznego momentu z „golasem” na Oscarach z 1974 roku. O wszystkich tych sytuacjach przeczytacie ze szczegółami TUTAJ .
Poza tym dużo mówi się o pięknej ciążowej kreacji Vanessy Hudgens . Aktorka czekała aż do oscarowej gali, żeby podzielić się ze światem radosną nowiną, że spodziewa się dziecka! Więcej uwagi od niej przyciągnął chyba tylko Ryan Gosling, który w różowym garniturze zaśpiewał piosenkę „I'm just Ken” u boku Slasha z Guns N’ Roses. Scenografia występu nawiązywała do słynnej piosenki Marylin Monroe z filmu „Mężczyźni wolą blondynki”.
Oscary 2024: wydarzenia
Warto też zapamiętać niektóre z przemówień , jakie wybrzmiały podczas oscarowej gali.
Tyle ludzi wyniosło mnie na tę scenę, dziękuję. Tyle osób zasługuje na podziękowania, niesamowita obsada, wszyscy z najwyższej półki. Nie mogę powiedzieć wystarczająco o ekipie i ich pracy. Dziękuję mojej rodzinie i Emma Thomas – producentka wszystkich naszych filmów i autorka wszystkich moich dzieci. Akademii chciałem powiedzieć, że filmy mają nieco 100 lat, wyobraźmy sobie, do czego to może zmierzać, ale cieszę się, że mogę być jej częścią – powiedział Christopher Nolan.
Głośnym echem odbiło się też przemówienie reżysera Jonathana Glazera , po odebraniu nagrody za najlepszy film międzynarodowy „Strefa interesów”.
Wszystkie nasze wybory zostały dokonane, aby odzwierciedlić i skonfrontować nas z teraźniejszością - nie po to, by powiedzieć: "Zobacz, co zrobili wtedy", ale raczej: "Zobacz, co robimy teraz". Nasz film pokazuje, do czego prowadzi dehumanizacja w najgorszym wydaniu. To ukształtowało całą naszą przeszłość i teraźniejszość. W tej chwili stoimy tutaj jako ludzie, którzy zaprzeczają swojej żydowskości i holokaustowi zawłaszczonemu przez okupację, która doprowadziła do tak wielu konfliktów. Niezależnie od tego, czy chodzi o ofiary 7 października w Izraelu, czy o trwający atak na Gazę – wszystkie ofiary tej dehumanizacji, jak możemy się temu przeciwstawić? – mówił Glazer.
Wielkie poruszenie nastąpiło, kiedy statuetkę odbierał twórca filmu „20 dni w Mariupolu”.
To jest pierwszy Oscar w historii Ukrainy. Jestem zaszczycony. Ale pewnie będę pierwszym reżyserem na tej scenie, który powie, że wolałbym nie nakręcić tego filmu i chciałabym to wymienić na to, żeby Rosja nigdy nie okupowała Ukrainy. Oddałbym to wszystko, jeżeli Rosja uwolniłaby wszystkich zakładników i nie zabijali naszych ludzi. Ale nie zmienię historii, nie zmienię przeszłości. Wszyscy razem, jesteśmy utalentowanymi ludźmi na świecie, możecie się upewnić, żeby prawda zwyciężyła. Żeby ci, którzy oddali swoje życie nigdy nie zostali zapomniani. Kino tworzy wspomnienia, a wspomnienia tworzą historię. Sława Ukrainie! - powiedział reżyser, który otrzymał owację na stojąco od zgromadzonych – powiedział reżyser.