Przerażające słowa żony Jakubiaka o śmierci głodowej. Aż tak bardzo cierpi Tomek
Żona Tomasza Jakubiaka wyznała, jak bardzo cierpi jej ukochany mąż. Jej słowa powodują, że serce pęka.
Choroba Tomasza Jakubiaka
Tomasz Jakubiak zyskał dużą popularność dzięki swojemu entuzjazmowi i niebanalnym przepisom kulinarnym. Znany z Canal+ i TVN, niedawno ujawnił, że walczy z rzadką odmianą raka. Chorobę ujawniło dopiero badanie rezonansem. Niestety wcześniej nowotwór zdążył się rozwinąć.
Przyjechał do mnie lekarz do domu, mój znajomy, i mówi: “Słuchaj, musimy porozmawiać, bo masz nowotwór. Z rezonansu wyszło, że masz bardzo mocno zjedzone kości miednicy i jakieś dwa kręgi w kręgosłupie. Jest to ciężka sytuacja” – ogłosił w “DDTVN”.
Żona Tomasza Jakubiaka wspiera go w walce z chorobą
W sierpniu zeszłego roku Jakubiak poślubił Anastazję Mierosławską, z którą ma czteroletniego syna, także o imieniu Tomasz. To ona wspiera go w codziennej walce z chorobą. Jego ciało traci niezbędne do życia funkcje, a lekarze nie chcą go operować, bo rak rozprzestrzenił się zbyt mocno. Niestety, bez operacji nie ma mowy o tym, by Jakubiak mógł funkcjonować normalnie i śmiertelne koło się zamyka:
Błądzę między jednym a drugim szpitalem. W jednym szpitalu mam chemię, a w drugim żywienie pozajelitowe, bo wyobraźcie sobie, że mój żołądek przestał współpracować z jelitami i nie dochodzi mi do jelit żaden pokarm, nawet wody nie mogę spożywać, póki nie będę miał operacji, a operację będę miał, jeżeli nowotwór trochę ustąpi i ciało się zregeneruje, bo ważę 58 kg [...] Nowotwór nie daje za wygraną, zaatakował mi dużą część ciała – ogłosił Tomek.
Sytuacja wygląda na coraz gorszą, a jeśli chemioterapia nie zadziała tak , jak na pewno życzy sobie tego Jakubiak oraz jego lekarze, może stać się jedynie bardziej podła. Teraz w materiale “dzień dobry TVN” wyznali jeszcze więcej przykrych szczegółów.
Żona Tomasza Jakubiaka wyznała straszną prawd e o jego chorobie
Tomasz Jakubiak i jego żona Anastazja wystąpili w materiale "Dzień dobry TVN", w którym opowiedzieli o tym, jak żyją po diagnozie.
Kiedyś byliśmy codziennie na wyjeździe, w biegu. Teraz zmieniły się tylko opcje, że jesteśmy, zamiast w pracy, to najczęściej w szpitalu - wyjawiła Anastazja.
Dodała, że ta sytuacja wymaga od niej wiele wytrwałości.
To kumuluje się wszystko na mnie i najwięcej ze mną o tym rozmawia - przyznała.
Najgorsze w tej chorobie są tzw. słabsze dni, które przychodzą nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy i są po prostu tak upierdliwe, że głowa mała - stwierdził Jakubiak.
Nie zabrakło też rozrywającego serce wyznania. Choroba uniemożliwia Tomaszowi Jakubiakowi spożywania posiłków w standardowy sposób. Był zmuszony przejść na odżywianie pozajelitowe.
Moja sytuacja była już naprawdę podbramkowa, nie byłem w stanie przejść sypialni do łazienki - wyjawił szef kuchni.
Anastazja Jakubiak wyznała natomiast, że gdyby nie innowacyjny sposób podawania pokarmów, groziłaby mu śmierć głodowa.
Jeszcze chwila, moment, a Tomkowi groziłaby śmierć głodowa - powiedział.
To nie jest tak, że jestem chudy, ja jestem wygłodzony. Wszystkie żebra mam na wierzchu - skwitował gorzko Tomek.
Cała Polska trzyma kciuki za Tomka.