"Rolnik" wyrzucił ją z domu, a ona wydała oświadczenie. Ania ujawniła, co naprawdę dzieje się w programie
Szokujący zwrot w programie “Rolnik szuka żony” ! Ania, jedna z uczestniczek, została niespodziewanie wyrzucona z show przez Sebastiana. W emocjonalnym oświadczeniu na Instagramie ujawniła kulisy swojego odejścia oraz zaskakujące informacje o tym, co naprawdę dzieje się za kulisami programu.
Kulisy programu "Rolnik szuka żony"
“Rolnik szuka żony” to popularny program TVP, w którym rolnicy poszukują miłości wśród zaproszonych kandydatek i kandydatów. Każdy sezon to nowe emocje, a widzowie z niecierpliwością śledzą rozwój relacji między uczestnikami. Niestety, coraz częściej pojawiają się głosy, że dla niektórych uczestników to bardziej szansa na medialną popularność niż na prawdziwe uczucie , program stał się nudny nieatrakcyjny dla widzów. Właśnie miała miejsce premiera 6 odcinka, w którym program opuściła Ania, a jej nagłe odejście wywołało niemałe poruszenie wśród fanów.
"Nie chciałem robić jej nadziei" – dramatyczne pożegnanie Ani z "Rolnik szuka żony"
Sebastian, znany z kultowej już afery ręcznikowej, postanowił szczerze porozmawiać z Anią. Podczas rozmowy, zdecydował się zakończyć ich wspólną przygodę, tłumacząc to w sposób stanowczy, choć wyważony.
Podjąłem taką decyzję, nie chciałem tego dłużej przeciągać, bo to nie ma sensu. Po prostu postanowiłem, że nie będę też Ani robił więcej nadziei, bo to nie o to chodzi .
Reakcja Ani była bardzo emocjonalna. Mimo że zachowała klasę, nie potrafiła ukryć swojego rozczarowania i smutku.
Nie spodziewałam się i jest mi trochę smutno, ale takie są zasady.
Dodała także szczere, pełne ciepła życzenia:
Oby tutaj była ta, która zechce tu zamieszkać i zostać z tobą. Tego ci życzę.
Po eliminacji postanowiła ujawnić prawdę o programie.
Ania z "Rolnika" zabiera głos: szokujące wyznania na Instagramie!
Po emisji odcinka, na oficjalnym Instagramie programu pojawił się post pożegnalny dotyczący Ani. Uczestniczka sama odniosła się do swojego odejścia, ujawniając zaskakujące szczegóły, między innymi na temat afery ręcznikowej.
Dziękuję wszystkim za dobre słowo. To ja jestem tą Anią. Powiem ostatni raz. Ja wiem, która rzuciła ręcznik i nie byłam to ja. Winowajczyni skłamała do kamery. Czasami pozory mylą, więc oglądajcie do końca. Swoją drogą Sebastian po remoncie nie zdążył przykręcić wieszaków, więc nie było gdzie tego ręcznika powiesić.
W dalszej części komentarza apelowała o zrozumienie dla uczestników i przypomniała, że program jest kręcony na żywo, bez poprawek. Jej słowa rzucają nowe światło na wydarzenia w programie i pokazują, jak mocno emocje potrafią wpłynąć na uczestników.
Proszę nie piszcie źle na uczestników tego programu. Mało kto wie, że tu nie ma dubli, wszystko jest kręcone na żywo. W tv widzimy tylko ułamek tego co się działo, bo nie sposób puścić wszystkiego. Uczestnicy- wszyscy jesteśmy amatorami, nie ma pani która przypudruje nam nosek lub poprawi włos. Nie ma ludzi idealnych, każdy ma jakieś wady, brzmi kiepsko, ma wadę zgryzu czy krzywe nogi ale my tylko jesteśmy ludźmi. A emocje też biorą górę i często po przemyśleniu zachowalibyśmy się zupełnie inaczej. Pozdrawiam wszystkich fanów programu. Miłego oglądania.