4 lata temu bloger Kordian Domagała zamieścił wpis na temat broni. Zadał swoim fanom jedno pytanie
Konrad Domagała nie żyje. Znany internetowy bloger zginął w niedzielę, zastrzelony w jednej z poznańskich restauracji. Cztery lata temu mężczyzna zamieścił w swoich mediach społecznościowych wpis, w którym ujawnił swój stosunek do prawa do posiadania broni.
Konrad Domagała nie żyje. Co wydarzyło się w Poznaniu?
W niedzielę w restauracji znajdującej się nieopodal hotelu NH w Poznaniu doszło do mrożącej krew w żyłach tragedii. Ok. godz. 17 do lokalu wkroczył uzbrojony napastnik i skierował się w stronę jednej z par.
Agresor zastrzelił siedzącego przy stole mężczyznę, a następnie popełnił samobójstwo. Wkrótce okazało się, że jego ofiarą był znany bloger Konrad Domagała, przedstawiający się w sieci jako Kordian Domagała.
Konrad Domagała zginął podczas strzelaniny w Poznaniu. Nie był anonimową osobą. Czym się zajmował?Wczoraj, w biały dzień, młody chłopak został zastrzelony na oczach swojej narzeczonej. Był on prawdopodobnie najbardziej pozytywną i pogodną osobą, jaką znałem. Był artystą, blogerem, zawsze uśmiechniętym i życzliwym – napisał o nim w sieci bloger Kamil Grzebyta.
Ofiara strzelaniny w Poznaniu: „Strzelanie to przyjemny sport”
W 2019 roku Konrad wypowiedział się w sprawie dostępu do broni. W swoim wpisie zaznaczył, że strzelanie na strzelnicy uważa za miły sport. Podkreślił też, że chciałby mieć pozwolenie na posiadanie broni ze względów sportowych.
Lubię strzelać i zastanawiam się nad zdobyciem pozwolenia na broń. Czy to znaczy, że od razu chce mordować każdego, kto na mnie źle spojrzy? Nie, strzelanie to przyjemny sport i cieszyłbym się jakby więcej ludzi miało możliwość obrony przed ewentualnym zagrożeniem. Powoli poprawiajmy kulturę posiadania broni. Co wy myślicie o strzelaniu i kiedy idziemy strzelać razem? – napisał na Facebooku.
Kto zabił Konrada Domagałę? Nieoficjalne informacje o zdarzeniu
W sieci nie brakuje nieoficjalnych doniesień, zgodnie z którymi zabójca miał być wielkim zwolennikiem zwiększonego dostępu do broni palnej i prawa do noszenia jej przy sobie. Należy jednak zaznaczyć, że są to informacje niepotwierdzone przez policję.
Portal Radia Zet przekazał także informacje, jakie opublikowała Wirtualna Polska. Zgodnie z nimi, napastnik miał mieć pozwolenie na broń. „To była legalna broń. Pistolet Glock” – przekazał jeden ze śledczych.