Anna Dymna wspomina czasy "Nie ma mocnych". Wyznała, jak traktowali ją za kulisami
Seria "Sami swoi" nadal gości w sercach milionów Polaków. Anna Dymna, która jest już jedyną żyjącą gwiazdą obsady, zdradziła, jak pracowało się na planie "Nie ma mocnych". Aktorka do dziś pamięta, jak była traktowana.
Anna Dymna dzięki swoim rolom w kultowych polskich produkcjach zapisała się w pamięci wielu widzów. Po latach dopiero ujawniła prawdę o pracy nad ich ulubionymi filmami komediowymi.
Anna Dymna o współpracy z innymi aktorami przy "Nie ma mocnych"
Aktorka na planie kultowej serii o zwaśnionych sąsiadach spotkała się z prawdziwymi gwiazdami polskiej kinematografii m.in.: Władysławem Hańczą, Wacławem Kowalskim, Witoldem Pyrkoszem czy Marią Zbyszewską. Choć przed kamerą nie obyło się bez scen pełnych złośliwości i kłótni, współpraca między aktorami wyglądała zupełnie inaczej.
— Władysław Hańcza i Wacław Kowalski przekazywali mi rady, którymi kieruję się do dziś. To była urocza rola. Byłam traktowana jak ukochana wnuczka — wspomina Anna Dymna.
Do dziś pamięta zachowanie reżysera
Za wszystkie trzy części serii odpowiadał ten sam reżyser, Sylwester Chęciński. Anna Dymna do dziś wspomina, jak wyglądała współpraca z twórcą.
— Na planie panowała atmosfera szacunku i przyjaźni. Taki sposób pracy do tej pory jest dla mnie wzorcem. Sylwester Chęciński nigdy na nas nie krzyczał, był taki, że chciało się dla niego zrobić wszystko. Wtedy nie zdawałam sobie jeszcze sprawy, jak to jest ważne — przyznała po latach.
Anna Dymna powróci do ukochanej serii
Filmowi Kargul i Pawlak powrócą do nas w prequelu produkcji. Jak się okazuje, wśród bohaterów zobaczymy również znajome twarze. Anna Dymna dołączyła do obsady i wcieli się w postać prawujenki Ani Pawlak. Przypomnijmy, że w serii z lat 60. i 70. właśnie ona wcieliła się w rolę młodej kobiety.
Dla fanów kultowej trylogii z pewnością będzie to miły akcent w unowocześnionym spojrzeniu na losy bohaterów. Za reżyserię produkcji odpowiada Artur Żmijewski.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Pomponik