Bajm na izbie wytrzeźwień. Taniec Beaty nie jest jedynym skandalem
Zespół Bajm jest już na polskiej scenie muzycznej wiele lat. Ostatni skandal z kontrowersyjnym tańcem na scenie Beaty Kozidrak znów wywołał wokół niego dużo szumu. To jednak niejedyna afera, z którą zamieszany bez zespół.
Beata Kozidrak dała popis na scenie
Beata Kozidrak razem z zespołem Bajm świętuje 45-lecie kariery muzycznej. Artystka jest znana z zamiłowania do ekstrawagancji, które często wyraża poprzez swoje stylizacje i choreografie. Ostatnio jednak jej występ wzbudził kontrowersje, które od kilku dni są szeroko komentowane w polskich mediach.
14 września 64-letnia wokalistka wystąpiła w Szczecinie, a nagrania z koncertu, które trafiły do sieci, spotkały się z mieszanymi reakcjami. W trakcie wykonywania utworu „Ok, ok, nic nie wiem” Kozidrak zaprezentowała zmysłowy taniec, pełen sugestywnych gestów i bliskiego kontaktu z muzykiem na scenie.
Beata Kozidrak odpowiada na aferę
Beata Kozidrak, po burzy medialnej, która wybuchła wokół jej osoby , zdecydowała się wydać oświadczenie. Wytłumaczyła całą sytuację w dość żartobliwym tonie, co doradziła jej córka.
Kochani, rodzi się nowe. Właśnie wyszłam ze studia. Nagrałam vocal do przepięknej kompozycji, która nieoczekiwanie wpadła mi w ręce. Autora tej kompozycji jeszcze Wam nie zdradzę, ale powiem, że pracuję z nim po raz pierwszy. Tekst napisałam momentalnie - słowa przyniósł pełen wspomnień wieczór […] - napisała.
Beata zaprosiła również na swój kolejny koncert, obiecując, że ponownie zatańczy dla swoich fanów.
Tymczasem zapraszam Was na kolejny jubileuszowy koncert 45-lecia @bajm_official. Widzimy się 27 października w Tauron Arena Kraków. „OK OK nic nie wiem nic nie wiem” również będzie i oczywiście ze specjalną choreografią.
Nie wszyscy wiedzą, co w przeszłości spotkało zespół i jego członków. Przy tym taniec Beaty to nic wielkiego.
Członkowie zespołu Bajm trafili na izbę wytrzeźwień
Wiele lat temu głośna afera zespołu Bajm miała miejsce w Głogowie. Grupa zagrała tam wtedy koncert, po którym Beata Kozidrak wróciła do hotelu, który – jak podaje Glogow.naszemiasto.pl – nosił wówczas nazwę Kasztelański. Pozostali członkowie wybrali się do pobliskiej restauracji.
Wydawałoby się, że to koniec historii, ale wydarzenia potoczyły się inaczej . W lokalu wybuchła bójka, a wezwana na miejsce policja zabrała wszystkich na izbę wytrzeźwień. Gdy rano Beata Kozidrak zauważyła brak swojego zespołu, w tym ówczesnego męża, osobiście podjęła działania, by ich uwolniono. Ta opowieść znalazła się również w biografii zespołu "Płynie w nas gorąca krew".
Wokół zespołu nie brak szokujących historii, a obecne zainteresowanie liderką nie jest szokujące. Nawet bliscy nie szczędzą komentarzy w sprawie jej zachowania na scenie.