Beata Kozidrak dowiedziała się o śmierci bliskiej osoby podczas nagrań. Przykre wspomnienia gwiazdy
W wydanej przed kilkoma miesiącami książce biograficznej Beata Kozidrak ujawniła nieznane dotąd fakty ze swojego życia. Artystka opisała między innymi okoliczności bliskiej jej osoby, a także przyznała, dlaczego do dziś nie jest w stanie słuchać jednej ze swoich najpopularniejszych piosenek.
Beata Kozidrak o tragedii z przeszłości. "Nie spodziewałam się tak złej wiadomości"
W książce o znamiennym tytule "Beata. Gorąca krew" liderka Bajmu opisała wyjazd do Danii, na który przed laty zdecydowała się wraz z ówczesnym mężem, Andrzejem Pietrasem.
– Liczyłam, że uda nam się osiągnąć brzmienie porównywalne do tego z mojej pierwszej solowej płyty. Jednak już od pierwszego dnia byłam bardzo zawiedziona. To już nie było to samo miejsce – wyznała Kozidrak.
Przytoczyła także niezwykle smutną historię, dotyczącą śmierci swojej teściowej.
– Któregoś dnia stałam przed mikrofonem i nagrywałam piosenkę pod wiele mówiącym tytułem "Miłość jak lód". [...] Nagle zadzwonił telefon Andrzeja. Czułam, że usłyszał bardzo złą wiadomość – wspominała.
Przyznała także, że nie spodziewała się aż tak złych wieści. Mąż wokalistki został bowiem poinformowany o śmierci swojej matki.
– Wspaniała, kochana kobieta, która tak bardzo nam pomagała i na którą zawsze mogliśmy liczyć – napisała o teściowej.
Dodała także, że w tamtej chwili przerwała nagrania, a także wróciła wraz z Pietrasem do Polski, by zając się organizacją pogrzebu.
– Do dziś nie jestem w stanie słuchać "Miłości jak lodu" – zakończyła historię.
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
-
Barbara Krafftówna pochowała dwóch mężów, ale śmierć syna była największą tragedią. Pomogły jej leki
-
Selfcare w nowym stylu czyli niezwykłe połączenie social mediów z codzienną pielęgnacją
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.