Boxdel szykuje mocne działa na byłego zawodnika Fame MMA
Napięcie na linii Fame MMA i Prime Show MMA ciągle nie ustępuje. Niedawno publikowaliśmy teksty o wydaniu oświadczeń przez dwie najpopularniejsze gale freak fightowe, a dzisiaj mamy do czynienia z kolejnym komentarzem od Boxdela, znanego założyciela federacji Fame.
Chodzi oczywiście o Kasjusza Życińskiego, byłego już zawodnika Fame MMA, który stoczył w szeregach tej federacji wiele zwycięskich pojedynków. Teraz ma swoją organizację freak fightową, której nie do końca jest po drodze z konkurencją. Boxdel nie szczędził słów i zapowiedzi w sprawie reakcji na zachowanie Don Kasjo.
Boxdel planuje nie odpuścić Kasjuszowi
Dziennikarze mają pełne pole do popisu, gdyż wszystkie obraźliwe, czy konfliktowe frazesy padają w trakcie przeprowadzania wywiadów. Dopiero co słyszeliśmy o narastającym napięciu między Denisem Załęckim, włodarzem gali Wotore i Kasjuszem, reprezentującym Prime Show MMA.
Do zaistniałej sytuacji postanowił odnieść się Michał "Boxdel" Baron, popularny influencer, jednocześnie znany właściciel federacji Fame MMA. Jak wiemy, relacje zarządu Fame z Don Kasjo nie są najlepsze, a na pewno w ciągu ostatnich dni uległy jeszcze większemu pogorszeniu.
W wywiadzie udzielanym Mateuszowi Kaniowskiemu przy okazji pierwszej konferencji piłkarskiego projektu Move Federation Boxdel został zapytany o ostatnią wypowiedź Kasjusza. Youtuber nie krył zażenowania i negatywnych emocji.
– Jutro na moim kanale będzie mocny film, w którym chcę obnażyć wiele farmazonów, co on gadał w wywiadach. Swoją drogą, mega frajerskie zachowanie z jego strony, jakieś wrzutki z melanży, co podbija do mnie ten Tomek Bezrąk, chyba bez mózgu też, robi sobie ze mną zdjęcie na after party High League'a, byłem tam trochę podpity, coś zapaliłem. Ale frajerskie jest to, żeby wrzucać takie zdjęcia z imprez – powiedział założyciel Fame MMA.
– To tak jakbym ja zrobił sobie fotkę z mega zżulonym Donem Kasjo, który niejednokrotnie był w takim stanie, a pewnie by go to nie zabolało, bo on nawet na TikToku jak robi live'y, gdzie zbiera rafy koralowe i gąbki, to często jest napie*dolony – dodał pod koniec.
Denis Załęcki nie zawalczy w budce telefonicznej
Dużo słyszało się ostatnio o możliwym starciu, które mieliby stoczyć ze sobą dwaj mocno skłóceni w ciągu niedługiego czasu Denis Załęcki i Don Kasjo. Ten drugi proponował, aby stoczyć walkę na jego gali Prime Show MMA w niesztampowej formule, jaką jest budka telefoniczna.
Boxdel przekazał w mediach, że pojedynek, o którym mowa na pewno nie odbędzie się na wspomnianych wyżej zasadach. Argumentował to tym, że Denisa ciągle obowiązuje kontrakt z High League, z którego musi się wywiązywać, a w dodatku jego postura raczej wskazuje na to, że nie zmieści się do słynnej budki.
– Widziałem w nagłówkach, że Kasjo zaprosił go do budki telefonicznej. Głupota, bo Denis na pewno nie zawalczy ze względów chociażby umownych, tym bardziej teraz, w tych czasach, które są. Poza tym budka telefoniczna, Denis się tam chyba nawet nie zmieści – opowiedział Michał Baron.
Artykuły polecane przez ŚwiatGwiazd:
-
Marcin Najman nie kończy kariery. Znany sportowiec zawalczy na gołe pięści
-
Wojciech Gola wypowiedział się w sprawie Popka. Fame MMA zablokuje jego przyszłe występy?