Odnaleźli Joannę Naturalny. Tak dziś wygląda gwiazda "Ballady o lekkim zabarwieniu…"
Pamiętacie "Balladę o lekkim zabarwieniu erotycznym"? Media dotarły do Joanny Naturalny, głównej bohaterki formatu. To ona i jej mąż prowadzili "agencję artystyczną". Jak potoczyło się jej życie?
"Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym" była hitem
"Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym" bez wątpienia była bardzo popularnym programem. Produkowany był w Polsce w latach 2003-2004, a jego twórcami było małżeństwo Jerzy i Irena Morawscy. Co ciekawe, wspomniany filmowiec odpowiada także za show "Chłopaki do wzięcia" .
Wspomniana "Ballada..." opierała się na prostych zasadach. Dzięki niej widzowie poznali właścicieli trzech "agencji towarzyskich". Chociaż zgłaszające się kandydatki miały chrapkę na karierę fotomodelki, to ostatecznie tańczyły w nocnych klubach, biły się w basenie z kisielem lub olejem, a nawet oferowały masaże erotyczne. Jak okazało się po latach, mimo że show było promowane jako dokument, to wiele kwestii i akcji było reżyserowanych.
Reżyserzy mieli dokładny plan, jak ma wyglądać produkcja, a większość scen była omawiana z panią Ireną Morawską. Jedyne, o czym byliśmy poinformowani wcześniej, to fakt, że program będzie przedstawiał agencje artystyczne w Polsce. Pominięte było najważniejsze...
Zdradziła po latach Joanna, właścicielka jednego takiego miejsca.
Sławna blondynka z "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym"
Redakcja portalu Show News dotarła do Joanny, która w trakcie tworzenia programu nosiła nazwisko męża - Naturalny. To ona wypowiadała słynne zdanie na początku "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym": "Dziewczyny z naszej agencji są... różnymi osobami".
Jak się okazało, wspomniana para nie do końca miała pojęcie o tym, jak będzie wyglądać program.
Nie mieliśmy pojęcia o innych bohaterach, aż do momentu wyświetlenia pierwszego odcinka. Nie mieliśmy wpływu na to, co będzie pokazane. Oszustwo? Najlepsza lekcja w życiu, za którą dziś dziękuję - przyznała.
Nie ukrywała też, że na początku czuła się poszkodowana. Dopiero później doceniła, co dała jej produkcja.
Jedną z barwnych postaci "dokumentu" był Cezary Mończyk. Mężczyzna kilka lat temu zmarł w Turcji - chorował na serce. Joanna zdradziła, że jej samej nasuwa się wiele pytań dotyczących bohatera.
Nie znałam Cezarego. Trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo nie wiem, czy sceny z jego udziałem były reżyserowane. Dużo pytań mi się nasuwa. [...] Może był zachęcony przez produkcję do tego, aby było pikantnie? Nie wiem. Nie znałam go. Jeśli był takim człowiekiem, jak go przedstawiają, to nasuwa mi się wiele pytań... Wiem tylko tyle, że kiedyś Cezary rozmawiał z moim byłym mężem i skarżył się na panią Morawską. Tylko tyle wiem - mówiła.
Ostatecznie po latach kobieta jest zadowolona, z tego co wydarzyło się przed laty.
Nowe życie Joanny z "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym". Czym się teraz zajmuje?
Drogi popularnego małżeństwa ostatecznie się rozeszły. Mimo że doczekali się wspólnej córki, to zupełnie nie mają kontaktu. Także ich pociecha nie ma żadnych relacji ze swoim ojcem. Joanna obecnie nazywa się Wilson, po swoim drugim mężu Matthew, z którym ma syna.
Mój mąż zmarł trzy lata temu. Był miłością mojego życia. Mamy syna, dzisiaj 12-letni cudowny chłopczyk Sunny. Nazwa jego imienia pochodzi od słońca. Dla mojej córki Zuzi Matthew był tatą od chwili, gdy skończyła dziewięć lat. To on uczył i przekazał jej wartości. Przeganiał chłopaków, którzy byli nieodpowiedni - podkreśliła.
Teraz kobieta dzieli swoje życie między Nową Zelandię, gdzie mieszkała z ukochanym, oraz Polskę. W wywiadzie zdradziła, jak o siebie dba.
Napisałam 60 książek - w tym pozycje dla dzieci i o tematyce zdrowotnej. Nie spożywam mięsa tak jak moje dzieci. W większości jestem witarianką - jem warzywa i owoce w naturalnej postaci. Unikam przetworzonego pożywienia. [...] Robię indywidualne spotkania z ludźmi. Pomagam przejść trudne chwile po utracie ukochanej osoby. Nie palę, nie piję. Odżywiam się zdrowo. Stosuję posty, czasowe posty. Od 20 lat uprawiam jogę, dużo chodzę. Nie mam obsesji na punkcie młodości. Zdrowy wygląd i miłość do siebie sprawiają, że nie tylko jesteśmy piękne w środku, ale na zewnątrz - opowiadała.
49-latka jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Jej konto śledzi ponad dwa tysiące internautów.