Celine Dion ukrywała to przed światem przez 17 lat. "Jest mi wstyd"

Celine Dion odkrywa całą prawdę w dokumencie "Jestem Celine Dion"

Kariera muzyczna piosenkarki jest naprawdę imponująca. Od zwycięstwa w konkursie Eurowizji po wykonanie utworu do jednego z największych kinowych hitów wszech czasów. Fani Celine Dion z upragnieniem wyczekiwali jej kolejnych koncertów, gdy pojawiły się informacje o chorobie.

Artystka cierpi na zespół sztywnego człowieka, który uniemożliwia jej występy na scenie. Od miesięcy poddaje się intensywnemu leczeniu, by choćby na chwilę pokazać się publicznie fanom. Niedawno zachwyciła na premierze dokumentu o swoim życiu u boku prawdziwego przystojniaka .

To właśnie w produkcji "Jestem Celine Dion" dowiemy się o jej walce z chorobą i początkach dolegliwości. Piosenkarka przez prawie dwie dekady skrywała ogromny sekret. Tak zaczęły się objawy postępującej choroby. Gdy tłum czekał na jej występ, ona walczyła o życie.

Celine Dion ukrywała to przez 17 lat. Nikt nie wiedział, że walczy o życie

O realiach choroby fani piosenkarki dowiedzieli się w grudniu 2022 roku, gdy musiała odwołać zaplanowaną trasę koncertową. Wtedy w krótkim nagraniu opowiedziała o dolegliwościach, które uniemożliwiają jej występy na scenie.

Bardzo mi przykro, że znowu was wszystkich zawiodłam. Naprawdę ciężko pracuję, aby odbudować swoje siły, ale koncertowanie może być bardzo trudne, nawet jeśli jesteś w stu procentach przygotowany. To nie fair w stosunku do was, aby ciągle przekładać koncerty i chociaż łamie mi to serce, najlepiej będzie, jeśli odwołamy je wszystko teraz, dopóki nie będę naprawdę gotowa, by znów wystąpić na scenie. Chcę, żebyście wszyscy wiedzieli, że się nie poddaję… i nie mogę się doczekać, kiedy znów was zobaczę! - mówiła.

Okazuje się, że kłopoty ze zdrowiem zaczęły się już 17 lat temu. Wtedy, przed jednym z koncertów, Celine Dion nagle źle się poczuła. Straciła równowagę i trzymając się ściany, próbowała wrócić do sił. Przy jej boku pojawił się sztab lekarzy, którzy walczyli o jej życie. Osłabienie, które według niej trwało 10 minut, tak naprawdę było pierwszym z ataków, który trzymał artystkę dwie godziny.

Wieść o tym, że jej fani nie dostali obiecanego koncertu, była bolesna. Skurcz objął jej całe ciało, a z oczy leciały niepohamowane łzy.

Jest mi wstyd - powiedziała do kamer w dokumencie.

Obecnie Celine Dion robi wszystko by wrócić, choć do częściowej sprawności. Nie wyobraża sobie zrezygnować z muzyki i występów na scenie.

Jak obecnie Celine Dion walczy z chorobą? Pokazano jeden z ataków

Od czasu informacji o chorobie, piosenkarka poddaje się intensywnemu leczeniu i rehabilitacjom. Ataki nie ustają, a jeden z nich został przedstawiony w dokumencie "Jestem Celine Dion". Wizyta u lekarza skończyła się kolejnymi spazmami.

Artystka na chwilę sztywnieje z zaciśniętymi dłońmi na rękach doktora. Resztkami sił mówi, że jest przytomna, a z jej oczy lecą łzy. Dzięki szybkiej interwencji atak jest krótkotrwały, jednak roztrzęsiona Celine Dion po wszystkim prosi o puszczenie muzyki. W ten sposób znajduje ukojenie w swojej sytuacji.

Gwiazda nie chce zrezygnować z występów i kontaktu z publicznością. Robi wszystko, by chociaż ostatni raz stanąć na scenie.

Wrócę na scenę, nawet jeśli będę musiała się czołgać… Nawet jeśli będę musiała mówić rękami. Będę - mówiła podczas premiery.

Widzowie Amazon Prime będą mogli zobaczyć produkcję "Jestem Celine Dion" już 25 czerwca.