Córki Macieja Peli poznały Rogacewicza. Wyszły na jaw okoliczności

Rozwód Macieja Peli i Agnieszki Kaczorowskiej

Życie prywatne celebrytów, zwłaszcza gdy jest naznaczone rozstaniem, rzadko pozostaje naprawdę prywatne. Rozwód Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli przez długi czas był regularnie omawiany w mediach plotkarskich. Choć od tamtego czasu minął już ponad rok, a emocje medialne zdążyły nieco opaść, warto przyjrzeć się, jak obecnie wygląda ich relacja. Przez wiele miesięcy to Pela otwarcie okazywał żal i dawał do zrozumienia, że nie to on podjął decyzję o zakończeniu małżeństwa, a cała sytuacja była dla niego trudna. Czasami zdarzało mu się także publicznie wbić eks szpilę, co naturalnie podsycało medialną atmosferę.

Jednak życie, podobnie jak media, musi iść do przodu. Jak niedawno poinformował Pudelek, rodzicom Emilki i Gabrysi udało się oficjalnie sfinalizować rozwód. Przebiegł on bez orzekania o winie, co od początku ustawiło ich wzajemne relacje na bardziej cywilizowane tory. Kluczową kwestią była oczywiście opieka nad córkami – para zdecydowała się na opiekę naprzemienną, rozwiązanie coraz częściej wybierane i uważane za najlepsze dla dzieci w przypadku rozstania. Pokazuje to, że mimo burzliwych początków oboje potrafili odłożyć na bok osobiste urazy i skupić się na dobru córek.

Maciej Pela tego żałuje

Maciej Pela w wywiadzie „Galaktyki Plotka” ujawnił, czego żałuje po rozstaniu z Kaczorowską. Wyznał, że najważniejsze jest dla niego dobro dzieci. 

Chyba pogodzenie się z tym, że nie będę już ojcem na sto procent. To oczywiście było bardzo złudne, ponieważ dalej jestem ojcem na sto procent pomimo opieki naprzemiennej i wykorzystuję maksymalnie czas, który mam dany do tego, aby spędzać go z córkami" — przyznał. "Nie byłem sobie w stanie powiedzieć, że jeżeli ja będę miał opiekę naprzemienną, to będę ojcem na sto procent. Wtedy myślałem o sobie, że będę ojcem wybrakowanym, niedostatecznie dobrym, niepełnym i tak dalej".

Dodał również, że niełatwo mu się pogodzić, że wszystko będzie “inaczej”.

Chciałem inaczej, ale będzie inaczej i zaakceptowanie faktu, że jestem naprawdę wystarczający w tej opiece naprzemiennej, że robię maks i nie mam prawa absolutnie ani powodów, aby sobie cokolwiek zarzucać.

Maciej Pela o tym, jak córki poznały Rogacewicza

Maciej Pela udzielił wywiadu dla „Galaktyki Plotka”, w którym poruszono temat relacji jego byłej żony z Marcinem Rogacewiczem. Reporter zapytał go m.in. o doniesienia, jakoby jedna z córek Peli miała doznać traumy po zobaczeniu broni na planie serialu „Komisarz Aleks”, gdzie główną rolę odgrywa Rogacewicz.

Tak. Do mnie też doszły takie słuchy. No to jest serial, w którym jest używana replika broni. Nie wiem czy to są pistolety hukowe. To już by było trzeba zapytać produkcji. […] Natomiast no tak jakby doszły mnie słuchy, że taka sytuacja tam była, że córki miały w rękach jakby te repliki – przyznał Pela.

Dodał również, jak podchodzi do kwestii wytykania błędów rodzicielskich Kaczorowskiej.

Niestety nie miałem okazji, niestety nie miałem okazji na ten temat porozmawiać. ponieważ ja wychodzę z założenia, że to jak wychowam córki zależy tylko ode mnie, więc ja po prostu porozmawiałem z nimi na ten temat. Porozmawiałem z nimi na temat broni. Jak są koszmary, to utulam. Tak. Jak przychodzą do mnie córki w nocy do łóżka, no to to łóżko jest ich. Ja mam zawsze dla nich miejsce i one przychodzą, żeby ze mną spać, jak mają koszmary i robię to, co mogę na dany moment zrobić, żeby żeby im pomóc, poradzić sobie z jakimś tam kłopotem. I powiem ci szczerze, że jakby nie chcę wchodzić w kompetencje drugiego rodzica, jeżeli drugi rodzic uznał, że to jest okej – dodał Pela.