Dominika Ostałowska niespodziewanie wydała oświadczenie. Tłumaczy się ze związku z mężem innej gwiazdy "M jak miłość"
Dominika Ostałowska nieoczekiwanie otworzyła się przed internautami w kwestii medialnych doniesień na temat swojego prywatnego życia. Raz na zawsze chce zakończyć pomówienia dotyczące relacji z mężczyznami.
Aktorka od ponad 20 lat jest jedną z czołowych gwiazd serialu "M jak miłość". Fani są ciekawi jej zawodowych planów, a także kulis życia prywatnego. Przez długi czas gwiazda przyzwalała na szerzenie się pomówień w kwestii jej sercowych wyborów. Teraz mówi dość.
Dominika Ostałowska powraca do dawnych relacji
Aktorka sporadycznie korzysta z mediów społecznościowych, by powiadomić obserwatorów przede wszystkim o nowych projektach zawodowych. Tym razem postanowiła jednak otworzyć się przed nimi na prywatne tematy.
W związku z dużym zainteresowaniem medialnym i pojawiającymi się artykułami o jej życiu miłosnym postanowiła sprostować kilka faktów w oficjalnym oświadczeniu.
Jedną z głośniejszych spraw Dominiki Ostałowskiej była relacja aktorki z Mariuszem Malcem. Reżyser na początku nieformalnego związku miał być jeszcze mężem innej gwiazdy "M jak miłość", Joanny Sydor. W oświadczeniu wyjaśniono tę kwestię.
— Nie związałam się również z Mariuszem Malcem, kiedy on był jeszcze w związku z Joanną Sydor. Stało się to kilka miesięcy po ich rozstaniu i wiele miesięcy po moim rozstaniu z Hubertem Zduniakiem (ojcem mojego syna), którego przyczyną były zupełnie inne powody — sprostowała Dominika Ostałowska.
Aktorka długo nie chciała angażować się w medialne zamieszanie, które pojawiło się wokół jej osoby. Choć podgrzewano atmosferę między gwiazdami serialu, kobieta miała nadzieję, że z czasem wykreowana afera ucichnie.
— 13 lat temu nie podejrzewałam, że będzie to tyle trwać, sądziłam, że nie ma sensu bronić się, kiedy te wszystkie informacje są czystym kłamstwem i, że prędzej same wygasną niepodsycane moimi wypowiedziami. […] Miałam natomiast drobną nadzieję, że ktoś z zainteresowanych może sam zabierze głos i wszystko wyjaśni — zdradziła aktorka.
Niewiele osób wie, że gwiazdy "M jak miłość" miały szansę wyjaśnić sobie całą sytuację. Dominika Ostałowska wyjawiła szczegóły gestu pojednania Joanny Sydor.
Gwiazda "M jak miłość" przeprosiła koleżankę wiele lat temu
Okazuje się, że Joanna Sydor, wbrew medialnym doniesieniom, zwróciła się do Dominiki Ostałowskiej lata temu, by przeprosić za zamieszanie, które pojawiło się wokół kobiet. Listowna korespondencja została jednak w prywatnych zbiorach aktorki i do tej pory nie była argumentem dla mediów.
— Niestety, list był napisany prywatnie do mnie, natomiast oskarżenia padły publicznie w wywiadzie udzielonym jednemu z tabloidów i do tej pory, przez 13 lat ciągle są powielane na niezliczonych portalach — dodano w oświadczeniu.
Przypomnijmy, że wiele lat temu na łamach "Na żywo" Sydor opowiadała:
— Dominika wiedziała, że jesteśmy razem, mamy dziecko i planujemy ślub. Mówiłam: Dominika, zostaw nas w spokoju, odejdź, daj nam to wszystko na nowo poskładać. Była jednak głucha na moje prośby , Mariusz zresztą też. Jak tylko zorientował się, że już o wszystkim wiem, wprowadził się do niej — wyznała aktorka.
Dominika Ostałowska dementuje najnowsze plotki na jej temat
Po latach kwestie romantycznych relacji aktorki nadal są nośnym tematem wykorzystywanym przez media. Niedawno pojawiły się kolejne domysły na temat jej związku z aktorem, Grzegorzem Małeckim.
W oświadczeniu Dominika Ostałowska szybko zdementowała kolejne plotki. Tym razem nie zamierza czekać na komentarz w sprawie żadnej innej strony.
— Pragnę oświadczyć, że nigdy nie byłam w związku z Grzegorzem Małeckim, a tym bardziej nie przyczyniłam się do rozpadu Jego małżeństwa — podkreślała.
Zobacz zdjęcia:
Zapraszamy na naszego Instagrama