Dorota Gardias szczerze o walce z rakiem. Guza wykryto u niej już dwa lata temu
Dorota Gardias udzieliła wywiadu dla „Dzień Dobry TVN”, w którym zdradziła kilka faktów na temat jej walki z rakiem piersi. Dziennikarka przyznała, że ma żal do lekarza, który dwa lata temu wykrył guza, jednak uznał, że nie ma się czym przejmować. Jej rokowania nie są złe, jednak prawdopodobnie dzisiaj mogłaby być całkiem zdrowa, gdyby wówczas nie zaufała medykowi.
Statystycznie rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet. W Polsce stanowi 23% zachorowań i jest odpowiedzialny za 14% zgonów. Dorota Gardias ma tego pełną świadomość.
Dorota Gardias o walce z rakiem piersi
Dziennikarka usłyszała oficjalną diagnozę w czerwcu tego roku , jednak nie chciała od razu podawać tej informacji do mediów. Obawiała się, że zostanie to odebrane w sposób nieodpowiedni i ludzie uznają, że chce wykorzystać swoją chorobę do zdobycia większej popularności.
Dorota Gardias zdaje sobie sprawę z tego, że jest to bardzo ciężki temat, jednak lekarka pociesza ją, że przychodzą do niej kobiety, które mają po trzy miesiące życia, a ona znajduje się w bardzo dobrej sytuacji. Jak przyznała w rozmowie z „Dzień Dobry TVN”, najbardziej żałuje tego, że dwa lata temu zaufała lekarzowi, który wykrył zmianę w jej piersi. Uważa, że nie podszedł poważnie do sprawy.
- Byłam wkurzona na lekarza, który pierwszy to zobaczył, bo to było dwa lata temu. Powiedział, że jest jakiś guzek, ale kobiety mają różne guzki, to może być włókniaczek i żeby nie ruszać . Nie zlecił żadnych badań, żadnej biopsji i szczerze mówiąc mam o do żal. A taki nowotwór niezłośliwy, którego ja mam, z czasem może się zezłośliwić - zauważa dziennikarka.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Podkreśliła, że im wcześniej problem zostanie wykryty, tym są zdecydowanie większe szanse na to, by go zwalczyć. Zaapelowała do kobiet, by często się badały i nie lekceważyły nawet najmniejszych zmian, gdyż w Centrum Onkologii widziała prawdziwą walkę.
Dziennikarka opowiedziała o swojej chorobie
Rokowania Doroty Gardias są naprawdę dobre, a jej guz nie jest złośliwy. W dalszym ciągu utrzymuje, że gdyby nie czekała tak długo, wówczas mogłaby już wcale nie być chora, a w sytuacji odwrotnej, byłoby już za późno.
- Organizm sam zaczął dawać sygnały. Pojawiło się takie ciągnięcie w piersi i pojawiła się wydzielina. Na początku była panika, bo jak słyszysz hasło „nowotwór”, to sztywniejesz - mówi dziennikarka.
Dodała, że pierwsze, co jej przyszło na myśl, to przyszłość jej córki Hani. Nie dopuszczała do siebie myśli, że może umrzeć i walczyłaby do samego końca. Walczyła z paniką, jednak sobie z tym poradziła.
Zalecamy częste badania i nielekceważenie żadnych symptomów tego typu chorób.
Zobacz zdjęcia:
-
Kinga Duda zatańczy w "Tańcu z gwiazdami"? Zaskakujące słowa Iwony Pavlović
-
Przyłapali Izę Małysz po porażce w "Tańcu z gwiazdami". Co kupiła?
-
Magda Gessler w żałobie. Nie żyje uczestniczka "Kuchennych rewolucji"
Źródło: pomponik.pl
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.