"Dziś trochę prywatnie". Wojewódzki odejście przyjaciele wykorzystał w szczytnym celu

Kuba Wojewódzki w centrum nowych afer

Ostatnio Kuba Wojewódzki nie ma spokoju. Nie tylko rozstał się po dwóch latach związku z Anną Markowską, co wywołało szereg złośliwych komentarzy w sieci, ale też padł ofiarą wyjątkowo agresywnego fana Wojciecha Szczęsnego.

Po wywiadzie, jakiego Wojtek Szczęsny udzielił w podcaście “Wojewódzki/Kędzierski”, ktoś zdemolował restaurację Kuby , czyli Niewinni Czarodzieje Trzy Zero. Wszystko przez prowokacyjne pytania, zadawane piłkarzowi. Nie spotkały się one z ciepłym przyjęciem całego środowiska medialnego – mówiąc delikatnie. Kubę krytykowali wszyscy – od internautów po Stanowskiego z kanału Zero. Dziś jednak może on odetchnąć z ulgą. Czym bezapelacyjnie wkupił się w łaski komentujących ?

Internauci dziękują Kubie Wojewódzkiemu za wpis na Instagramie

W mediach społecznościowych Kuby rzadko jest spokojnie. Kontrowersje wywołują najczęściej niezbyt lubiani goście, jakich dziennikarz zaprasza do swojego programu TVN. Kłótnie w komentarzach wybuchają też z powodu prowokacyjnego stylu Wojewódzkiego lub bieżących afer z jego udziałem. Tym razem internauci zachowują się zupełnie inaczej.

• Brawa za zaangażowanie i wykorzystywanie zasięgów w celach ważnych i ważniejszych.
• I ten post to ja bardzo lubię i szanuję.
• Szacun za ten post.
• Kuba, jesteś niesamowity! Dziękujemy.
• O, teraz to mi pan zaimponował!
• Nic dodać, nic ująć. Mieć tak wielkie serce to coś pięknego.
• Chociaż raz coś mądrego! – piszą wszyscy jednym głosem.

Co takiego wywołało tak potężne wzruszenie internautów? O tym przeczytacie poniżej.

Kuba Wojewódzki żegna przyjaciela

Nowy wpis Wojewódzkiego na Instagramie rzeczywiście jest bardzo nietypowy. Zamiast reklam jego programu czy też nagłaśniania afer, Kuba postanowił pokazać zdjęcie swojego ukochanego psa, który niestety zmarł . Przy okazji pokazał fanom schronisko w Celestynowie "Edek szuka domów" szukające domów bezdomnym psom.

Dziś trochę prywatnie. Mój pierwszy kosmaty Przyjaciel chow chow o imieniu Gustaw. Podobno szpic azjatycki. Był z nami 13 lat. Chodził ze mną do pracy, a ja z nim tam, gdzie on chciał. Wystąpił nawet w Polsacie. Był szczęśliwy, bo miał dom. Pomyślcie o tych istotach ze smutnymi oczami. Warto @edek_szuka_domow – napisał Kuba w poście.

We wpisie jest też hasztag “adoptuj nie kupuj” i data zdjęcia: 1993.