Elżbieta z "Sanatorium miłości" opowiedziała o dramacie w USA
Bohaterowie programu "Sanatorium miłości" odkrywali przed widzami TVP bardzo osobiste historie z przeszłości. Jedna z uczestniczek wspomniała o trudnych doświadczeniach z siostrą i zadłużeniu. Teraz zdradza prawdę o pobycie w Stanach Zjednoczonych. Nie czuła się bezpiecznie.
Bohaterka "Sanatorium miłości" popadła w zadłużenie. Pomocy szukała u siostry
W programie TVP Elżbietę poznaliśmy jako pewną siebie seniorkę, która bez problemu potrafi rozpocząć nowe przyjaźnie, a także skraść męskie serca. Bohaterka ma za sobą jednak niełatwą przeszłość.
Dawniej prowadziła duży sklep z wiejskimi delikatesami, który ułatwił jej komfortowe życie. Niestety wypadek firmy remontowej doprowadził ją do bankructwa. Sprawa zakończyła się w sądzie.
Straciłam dom przez firmę, która zakładała mi centralne ogrzewanie. Robili to zimą, przy minus 27 stopniach, przez co wszystko popękało, ze stropów zaczęła lać się woda. Jedna wielka katastrofa. Zaproponowali, że to naprawią, rozwiercą ściany i nowe polakierowane podłogi, ale się na to nie zgodziłam. Prosiłam, by zrobili wszystko tak, jak należy. W końcu podali mnie do sądu, zarzucając, że nie zapłaciłam im za usługę. Sprawa ciągnęła się przez sześć lat. Przegrałam ją i miałam zapłacić 2,5 tysięcy kary, najgorsze były jednak koszty sądowe, których uzbierało się łącznie z odsetkami 160 tysięcy złotych - wyznała Plejadzie.
Gdy bohaterka "Sanatorium miłości" była już u kresu wytrzymałości odezwała się do niej siostra mieszkająca z mężem w Stanach Zjednoczonych. Początkowo wyjazd wydawał się idealnym rozwiązaniem problemów Elżbiety. Szybko jednak okazało się inaczej.
Powiedziała: "przyjedź, odkujesz się tutaj". Ale zrobiła to w tajemnicy przed mężem. A on, gdy tylko się dowiedział, wpadł we wściekłość: "po co ona tu przylatuje?" - wspominała.
Dramat bohaterki "Sanatorium miłości" w Stanach Zjednoczonych
Od samego początku Elżbieta nie czuła się mile widzianym gościem w domu siostry. Mąż kobiety miał nastawiać ją przeciw rodzeństwu, co generowało kolejne kłótnie. W końcu seniorka postanowiła się wyprowadzić. To rozpoczęło okrutne ataki.
Kłócili się o wszystko, o pieniądze, również o mnie. […] Najpierw nie powiedziała mężowi o moim przyjeździe, później okłamała go, że przyjechałam tylko na chwilę. Bardzo szybko stałam się intruzem w ich domu. Tak zaczęła się moja tułaczka. […] Siostra zaczęła mnie już jawnie prześladować: wydzwaniała do biura imigracyjnego i domagała się, by wyrzucono mnie z kraju, pisała listy, straszyła policją i nazywała śmieciem. Szwagier cały czas buntował ją przeciwko mnie - wyznała.
Przed powrotem do Polski uczestniczka "Sanatorium miłości" opiekowała się starszymi osobami. Wiele osób zarzucało jej pozostawienie dzieci samych w kraju. W rzeczywistości córki seniorki były już dorosłe.
Gdy wyjeżdżałam z Polski, Oleńka miała skończone 23 lata, a Natalii brakowało parę miesięcy do 18. Ludzie zarzucają mi, że zostawiłam małe dzieci, a to nieprawda. One nie były w pieluchach czy ze śliniakiem pod brodą, tylko wchodziły już w dorosłość. Musiałam wyjechać za chlebem, tego wymagała ode mnie sytuacja życiowa. Całą swoją historię chcę opisać w książce, którą przygotowuję - tłumaczyła.
Jak dziś wyglądają siostrzane relacje bohaterki "Sanatorium miłości"?
Obecnie Elżbieta cieszy się sporą popularnością dzięki widzom "Sanatorium miłości" . Sama jednak nie chce utrzymywać kontaktu z siostrą. Nadal mierzy się z nieprzyjemnościami z jej strony.
Nie mamy kontaktu. Jest bardzo ciężko chora, na granicy życia i śmierci. Szwagier był niedawno w Polsce i w mediach społecznościowych pokazywał jej zdjęcia ze szpitala. Nie chciałabym o tym mówić, ale w dalszym ciągu jestem prześladowana i oczerniana na Facebooku przez jej córki i rodzinę szwagra. Zarzucają mi rzeczy, które nigdy nie miały miejsca - wyznała.
Dziś seniorka jest na emeryturze i cieszy się spokojem w domku w Nowej woli. Córki zaczęły już osobne życia, a towarzystwo zwierząt przestało wystarczać kobiecie. To właśnie z tego powodu zgłosiła się do " Sanatorium miłości ", by otworzyć się na nową przygodę.
Źródło: Plejada