Filip Chajzer znowu kręci. Tym razem na temat swojego kebaba
Czy Filip Chajzer skopiował pomysł na kebaba? Tak wynika z jego najnowszej książki “Niejednoznacznie pozytywny”. Jednak w rozmowie z nami prezenter sam przedstawiał inną wersję wydarzeń.
Filip Chajzer otwiera biznes kulinarny
Telewizyjny prezenter w kwietniu otworzył w Warszawie budkę z kebabem, a na przełomie czerwca i lipca kolejną - tym razem z daniami rybnymi. Swój nowy biznes Filip Chajzer reklamuje w social mediach i licznych wywiadach, jakich ostatnio udziela.
W maju wydał też książkę pt. "Niejednoznacznie pozytywny". To zapis ostatnich dziewięciu lat jego życia. Postanowiłem ją przeczytać i znalazłem tam kilka informacji, którymi Filip Chajzer sam sobie przeczy. Dotyczą one właśnie jego biznesu kebabowego.
Skąd Filip Chajzer wziął pomysł na kebab?
Chajzer historię swego kebaba owija w romantyzm. Opowiada, że 30 lat temu, gdy jego tata Zygmunt pracował dorywczo w Berlinie, pojechał tam i zjadł najsmaczniejszego kebaba w życiu. Smak ten chodził za Chajzerem całe dorosłe życie, aż… “po latach, kiedy tam wróciłem, znalazłem takiego [kebaba - przyp. red.], który stał się moim ulubionym - z grillowanymi warzywami w środku, z tureckim serem, miętą i innymi bajerami - od Mustafy. Tam zawsze była kolejka" - pisze Chajzer w książce.
Zobacz wideo-recenzję książki Filipa Chajzera, którą przeczytał Jakub Wątor:
Chodzi o Mustafa's Gemuse Kebap. To jeden z najpopularniejszych kebabów na świecie. Do Mustafy zawsze są kolejki, a wielu klientów chwali się wizytami u niego w social mediach. Odwiedził go m.in. Książulo, znany polski youtuber testujący jedzenie i zrobił o tym film.
"Stanąłem w kolejce u Mustafy, a następnie rozkroiłem jego kebab na czynniki pierwsze. Sprawdziłem wszystko, liść po liściu, marchewka po marchewce. Wyciągnąłem na tacę i robiłem zdjęcia" - opowiada w swej książce Filip Chajzer. Brzmi to jak skopiowanie pomysłu jeden do jednego.
Dodaje też, że przez jeden weekend podpatrzył kwestie produkcji, dystrybucji i obsługi klienta. Nie pisze jednak, czy po prostu pobierał lekcje u Mustafy, czy może tylko cichaczem jako klient przez dwa dni stał i podpatrywał, jak robi to mistrz.
Chajzer zaprzecza słowom z książki
Jednak gdy temat kebaba poruszany jest przez Chajzera w wywiadach z mediami, postać Mustafy już nie pada. W rozmowie z naszym serwisem w marcu wyjaśniał, że otwarcie kebaba poprzedziły dwa lata poszukiwań i testów w różnych berlińskich miejscach.
“Poświęciłem dwa lata życia, bardzo dużo pieniędzy, bardzo dużo czasu i kilogramów do przodu, żeby odnaleźć ten smak” - mówił w rozmowie z Jakubem Szewczykiem dla Świata Gwiazd . W innych wywiadach przekonuje, że "z każdego kebaba coś wziął". U jednych zainspirował się smakiem sosu, u innych sposobem przygotowania sałaty, u jeszcze innych przyprawami. Ale jednego pierwowzoru nie było, mimo że w wydanej w połowie maja książce jest nim kebab Mustafy z berlińskiego Kreuzberga.
Tydzień temu zapytałem Filipa Chajzera i jego menedżerkę o to, jaki jest pierwowzór stworzonego przez niego lokalu. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.