Rak okazał się silniejszy. Legendarny muzyk przegrał walkę z chorobą
Nie żyje wielka gwiazda rocka. Z wielkim bólem żegnają go teraz muzycy i całe środowisko. Koledzy z zespołu ujawnili przyczynę śmierci. Rak wygrał z nim w podstępny sposób.
Nie żyje słynny muzyk. Przegrał z ciężką chorobą
Nie żyje muzyk , którego rockowe brzmienia gitary ukształtowały muzyczną scenę lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Na początku nie ujawniono, na co zmarł , jednak członkowie jego ostatniego zespołu podzielili się bardzo bolesną wiadomością w sieci:
Dziś rano niebiosa rozstąpiły się na przybycie legendy. Baw się w niebiosach. Dopóki znów się nie spotkamy – napisano na Facebooku.
Dopiero później jego koledzy z branży przekazali, z czym się zmagał. Od roku bezskutecznie walczył z rakiem wątroby . Niestety próby leczenia nie uratowały jego życia. Nowotwór wywołał bowiem dodatkowe komplikacje , szczegóły poniżej.
Nie żyje legendarny rockowy muzyk. Gdzie grał?
Freddie Salem zmarł w wieku 70 lat. Jego twórczość miała gigantyczny wpływ na rockową scenę lat 70. Został szczególnie zapamiętany ze współpracy z zespołem The Outlaws, z którym nagrał takie hity jak "White Horses", "Long Gone", "Devil's Road" czy "Don't Stop". Razem nagrali cztery płyty.
Rockman działał też w grupie The Godz, z którym wyprodukował dwa albumy. Był też cenionym artystą solowym i sesyjnym oraz producentem. To właśnie muzycy z The Outlaws opublikowali teraz niezwykle smutny, wzruszający wpis, w którym ujawnili szczegóły, dotyczące jego śmierci , cytujemy go poniżej.
Nie żyje Freddie Salem. Pożegnanie w branży
Muzycy z zespołu The Outlaws pożegnali twórcę, z którym nagrali cztery albumy i wiele ich najgłośniejszych przebojów. Oddali hołd jego niezwykłemu talentowi oraz wspaniałej osobowości. Freddie Salem zmarł z powodu powikłań, jakie pojawiły się podczas walki z nowotworem .
Z ciężkim sercem musimy poinformować fanów Outlaws o śmierci naszego byłego gitarzysty Freddiego Salema. Freddie zmarł z powodu powikłań związanych z rakiem i zostanie zapamiętany ze względu na swoją otwartą osobowość i pasję do muzyki. Po raz pierwszy pojawił się z Outlaws na albumie “Playin' to Win”, a następnie pozostał w zespole przez kolejne 4 albumy. Był elektryzującym wykonawcą i ukochanym muzykiem, którego będzie nam brakować – brzmi komunikat grupy.
Poniżej możecie obejrzeć zdjęcia zmarłego artysty.