Irena Santor: "Mam święty spokój". Dlaczego fani nie zaczepiają wielkiej gwiazdy?
Irena Santor jest jedną z największych gwiazd polskiej muzyki. Okazuje się jednak, że dziś coraz mniej osób ją rozpoznaje. Szczerze wyznała, jak wygląda jej codzienność.
Kiedy myślimy o wielkich gwiazdach - jak na przykład Irena Santor - często wyobrażamy sobie, że zawsze otoczone są wianuszkiem wiernych wielbicieli, proszących o zdjęcie lub autograf. Okazuje się, że dziś wokalistkę mało kto rozpoznaje.
Gdzie dziś jest Irena Santor?
Irena Santor jest jedną z największych gwiazd polskiej muzyki . Nazywana Pierwszą Damą Polskiej Piosenki porywała serca całych pokoleń swoim anielskim głosem i poruszającymi tekstami. Jej największe przeboje, takie jak "Tych lat nie odda nikt" do dziś cieszą się olbrzymią popularnością.
Dziś 87-letnia artystka przebywa już na zasłużonej emeryturze . W lipcu tego roku zdecydowała się na ostateczne zakończenie kariery, przy ogromnym zrozpaczeniu swoich fanów. Aktualnie odpoczywa i korzysta z uroków emerytury.
Niedawno jednak pojawiła się na obchodach 90-lecia słynnego kurortu w Juracie, który rozsławiła swoją popularną piosenką "Już nie ma dzikich plaż". Gwiazda jak zwykle zaskoczyła wszystkich swoim niepowtarzalnym stylem i elegancją.
Okazuje się jednak, że jej życie codzienne wygląda inaczej, niż moglibyśmy sobie wyobrażać. Choć Irena Santor długo była jednym z najbardziej uznanych głosów polskiej estrady, to nie cieszy się już taką rozpoznawalnością jak kiedyś. Szczerze wyznała, z jakimi uwagami i komentarzami zmaga się na co dzień. W niektóre aż trudno uwierzyć.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Irena Santor o spotkaniach z fanami
Piosenkarka wyznała niedawno, że na co dzień rzadko się zdarza, by ktoś ją już traktował jak gwiazdę . Okazuje się, że często gdy pojawia się gdzieś jako osoba prywatna, to wielu osobom trudno uwierzyć z kim mają do czynienia. Niektórzy nawet zwracają uwagę na podobieństwo do znanej artystki.
- Kiedy ludzie spotykali mnie w prywatnych sytuacjach, często mówili do mnie: „A pani to bardzo podobna do Santor”. Gdy podpowiadałam, że to ja jestem Santor, słyszałam „Chciałaby pani”. To akurat było miłe, ale niektórzy mówili „e, w telewizji ładniejsza” - wyznała piosenkarka w rozmowie z Super Expressem. Przyznała, że bez wątpienia może to być kwestia różnicy między tym jak wygląda na co dzień, a jak w telewizji. Dochodzą do tego takie kwestie jak kostiumy, makijaż, fryzura, oświetlenie - to wszystko, co dodaje jej wyjątkowego wyglądu, a czego brakuje na co dzień. Przyznała także, że wcale nie otacza jej codziennie grono fanów proszących o autograf.
- Mam święty spokój. To nieprawda, że wszyscy do podpisów zaczepiają. To jest mit - wyznała Santor.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
-
Polska dziennikarka straciła ciążę. Zrozpaczona zaapelowała do internautów
-
Kinga Preis wyznała, jak traktowano ją w szkole aktorskiej. „To był naprawdę trudny czas”
Źródło: se.pl
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.