Jacek Braciak o transpłciowym synu. Zapozowali razem na okładce magazynu
Jacek Braciak kilka lat temu publicznie opowiedział o transpłciowym synu. Konrad ma już 29 lat i przeszedł długą drogę w odnalezieniu samego siebie. Ojciec starał się wspierać go na każdym kroku, choć bywały ciężkie momenty. Jak dziś mówi o dorosłym mężczyźnie?
Jacek Braciak - dzieci
Gwiazdor "Brzyduli" nie należy do osób, które o swojej prywatności rozpowiadają w mediach społecznościowych. Wiadomo, że doczekał się trójki dzieci, jednak o rodzicielstwie otworzył się dopiero niedawno i to ze względu na jedną z pociech.
W rozmowie ze "Zwierciadłem" Jacek Braciak przyznał, że jest ojcem "dwóch córek i syna". Aktor po raz pierwszy szerzej opowiedział o transpłciowym synu. Od początku chciał zapewnić mu odpowiednie wsparcie.
Jestem ojcem dwóch córek i syna. Dlatego że moja córka okazała się mężczyzną w swojej istocie, w swoim wnętrzu, myśleniu, więc w tej chwili mam syna. Miałem kiedyś córkę Jadwigę, a teraz mam syna Konrada. I tak myślę, że moje dzieci to ludzie wolni - przyznał.
Duet zagościł nawet na stronach kalendarza dwumiesięcznika "Replika". Konrad opowiedział o swoich przeżyciach z poznawaniem siebie. Miewał wiele bolesnych momentów, jednak wsparcie bliskich pozwoliło mu być sobą.
Gwiazdy na premierze filmu "Kobieta z...": Joanna Kulig, Maja Ostaszewska, Jacek Braciak, Magdalena Lamparska Szybki koniec miłości. Jacek Braciak rozstał się już z gwiazdą Polsatu. "Z jego winy"Jacek Braciak o transpłciowym synu
Podróż syna aktora w odnalezieniu siebie nie odbywała się tylko na poziomie psychologicznym, ale także fizycznym. Mężczyzna przeszedł operacje, dzięki którym zyskał wymarzone ciało. Jacek Braciak postawił sobie za cel znalezienie najlepszej pomocy dla Konrada.
Kiedy dowiedziałem się, że Konrad jest transpłciowy, przedmiotem mojej troski było tylko to, żeby wszystko odbyło się zgodnie z właściwym procesem. Mam na myśli terapię i tak dalej, by do momentu, kiedy stanie się to ostateczne, mówię o zabiegach, operacjach, nie mieć wątpliwości. I on to wszystko zrobił nie dlatego, że ja tak chciałem, ale dlatego, że jest mądrym i odpowiedzialnym człowiekiem - wyznał.
29-latek sam przeszedł niełatwe momenty podczas metamorfozy. Realia osób transpłciowych w Polsce przyniosły mu wiele problemów.
Marzyłem o tym, żeby się dowiedzieć, że mam raka piersi, bo wtedy nie było odwrotu. Potem dowiedziałem się, że w Polsce przy podwójnej mastektomii w przypadku raka piersi jest obowiązkowa i finansowana przez NFZ również rekonstrukcja wcześniejszego stanu rzeczy - mówił w rozmowie z kanałem "7 metrów pod ziemią".
Syn Jacka Braciaka o swojej podróży w poznawaniu siebie
Syn Jacka Braciaka przeszedł operacje, dzięki którym może wyglądać tak, jak chce. Choć jest dumny z transformacji, jego ciało nadal potrafi przysporzyć mu sporo bólu.
Jestem dumny z ciała, które tak długo było dla mnie (i nadal bywa) źródłem bólu i powodem traum […] Zajęło mi to ładnych parę lat, które nie były dla mnie łatwe - tłumaczył.
Duży wpływ na Konrada miała także terapia, na którą udał się dzięki namowie siostry. Dziś bardziej rozumie samego siebie, choć nie była to łatwa droga.
Przeszedłem przez cały akronim LGBT+, tylko w innej kolejności. Najpierw wyoutowałem się jako literka B (osoba biseksualna - przyp. red.), potem L (lesbijka - przyp. red.), następnie T (osoba transpłciowa - przyp. red.), a na końcu G (gej - przyp. red.). Zajęło mi to ładnych parę lat, które nie były dla mnie łatwe - mówił "Replice".
Źródło: Zwierciadło, Replika, kanał "7 metrów pod ziemią"