Jeśli zrobisz to w Rossmannie, czeka cię więzienie. To częste przewinienie klientów
Ostatnio w sklepie sieci Rossmann doszło do szokującej sytuacji. Przestrzegamy, za jakie przewinienie możecie trafić do więzienia. Unikajcie tego, jak ognia.
Polacy kochają Rossmanna
Fenomen Rossmanna w Polsce jest wynikiem kilku czynników, które sprawiają, że sieć ta stała się jednym z najchętniej wybieranych sklepów w kraju. Po pierwsze, Rossmann potrafi idealnie odpowiedzieć na potrzeby polskiego konsumenta , oferując szeroki asortyment produktów codziennego użytku – od kosmetyków, przez środki czystości, aż po artykuły spożywcze i zdrowotne.
Kluczowe jest również umiejętne łączenie atrakcyjnych cen z wysoką jakością, co przyciąga lojalnych klientów. Kolejnym elementem, który sprawia, że Rossmann jest tak popularny, są liczne promocje oraz system lojalnościowy, który daje realne korzyści.
Czego nie wolno w Rossmannie?
Warto także zauważyć, że sieć skutecznie wykorzystała rozwój sprzedaży internetowej, umożliwiając łatwe zakupy online z opcją dostawy do domu lub odbioru w punktach stacjonarnych.
Ponadto, szybki rozwój sieci sklepów w różnych lokalizacjach, także w mniejszych miastach, pozwolił Rossmannowi stać się obecnym w niemal każdej części Polski, co sprawia, że jest to marka łatwo dostępna i kojarzona z wygodą. Wszystkie te elementy składają się na sukces Rossmanna , który stał się fenomenem na polskim rynku.
Nawet w takich miejscach zdarza się, jednak że klienci, pragnąc oszczędzić, podejmują działania, które, gdy zostaną zauważone, nie tylko wywołują u nich wstyd, ale również prowadzą do poważnych konsekwencji prawnych.
Przestępstwo w Rossmannie
Jedna z takich sytuacji miała miejsce w Rossmannie na Widzewie w Łodzi. Starsza pani przeniosła droższy klej do protez do tańszego opakowania po paście do zębów. Następnie podeszła do kasy i zapłaciła znacznie mniej niż powinna. Z informacji "Expressu Ilustrowanego" wynika, że kobieta została zatrzymana przez ochroniarza tuż przed wyjściem ze sklepu, który zauważył jej działanie. Na miejsce wezwano policję.
Ochroniarze Rossmanna działają według wewnętrznych procedur — wyjaśnia "Faktowi" Jakub Jankowski z biura prasowego sieci drogerii.
I dodał:
Zawsze wzywana jest na miejsce policja, która po przyjeździe do drogerii sporządza notatkę i może obejrzeć materiał filmowy z monitoringu.
W następnych etapach to policja przejmuje kontrolę nad sprawą, w tym ocenę kwalifikacji czynu. Młodszy aspirant Maksymilian Jasiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi wyjaśnił "Expressowi Ilustrowanemu", że czyn popełniony przez klientkę Rossmanna został zakwalifikowany jako przestępstwo oszustwa, za które kobieta może otrzymać karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.