Justyna Steczkowska ma problemy z prawem. Policja oficjalnie o karze dla gwiazdy

Justyna Steczkowska pod prąd na Wisłostradzie

Pod koniec sierpnia warszawska Wisłostrada stała się miejscem niecodziennego zdarzenia z udziałem Justyny Steczkowskiej. Piosenkarka, prowadząc samochód w rejonie ulicy Wioślarskiej, wjechała pod prąd. Cała sytuacja została zarejestrowana przez świadków, a wideo momentalnie obiegło media społecznościowe, wywołując falę komentarzy i krytyki.

Na tym jednak lista wykroczeń się nie kończy. Jeszcze tego samego dnia artystka miała złamać zakaz wjazdu, zignorować czerwone światło na skrzyżowaniu, a także rozmawiać przez telefon podczas jazdy. Dla wielu internautów takie zachowanie stało się dowodem na lekceważący stosunek do przepisów ruchu drogowego.

Policja zabrała głos ws. Justyny Steczkowskiej

Śródmiejska policja potwierdziła, że zajęła się incydentem. Funkcjonariusze prowadzą postępowanie wyjaśniające, gromadząc dowody i relacje świadków. 

Po przeanalizowaniu sprawy policja zdecydowała o rozpoczęciu czynności. Funkcjonariusze wystąpili o uzyskanie nagrania ze zdarzenia. Sprawa jest w toku. Za jazdę pod prąd grozi mandat do 3 tys. zł – poinformował mł. asp. Paweł Chmura ze Śródmiejskiej Komendy Rejonowej Policji w rozmowie z serwisem o2.pl.

Na tym etapie kluczowe będą nagrania wideo i zeznania osób obecnych na miejscu. To one zdecydują o ostatecznej kwalifikacji zdarzenia i wysokości ewentualnych kar.

Historia wykroczeń Justyny Steczkowskiej za kółkiem

Justyna Steczkowska ma już za sobą podobne problemy. W 2011 roku artystka straciła prawo jazdy po przekroczeniu limitu punktów karnych. Siedem lat później – w czerwcu 2018 roku – ponownie odebrano jej uprawnienia, gdy w terenie zabudowanym przekroczyła dozwoloną prędkość aż o 64 km/h.

Dzisiejsze wydarzenia sprawiają więc, że pytania o odpowiedzialność i podejście piosenkarki do zasad bezpieczeństwa na drogach powracają z nową siłą. Czy tym razem skończy się tylko na mandacie, czy konsekwencje okażą się bardziej dotkliwe? Na odpowiedź trzeba będzie jeszcze poczekać.