Kasia Moś w ciąży z żonatym. Nie jest jedyną gwiazdą, z którą się umawiał
Kasia Moś niedawno ogłosiła, że jest w ciąży. Wokół ojca jej dziecka wybuchł spory skandal. Okazało się, że mężczyzna jest żonaty. To jednak nie wszystko.
Kasia Moś i lekarz Łukasz Grabarczyk są parą
O tej chwili Kasia Moś marzyła całe życie. Skupiona do tej pory na artystycznym spełnieniu wokalistka pragnęła zostać mamą. Kilka miesięcy temu zaczęła spotykać się z mężczyzną, wydawało się idealnym do roli ojca.
Mowa o słynnym neurochirurgu, doktorze Łukaszu Grabarczyku , uchodzącym za eksperta medycznego w wielu mediach. Wzięty lekarz podzielał marzenie artystki o rodzicielstwie.
To on pierwszy wyznał Kasi, że chce mieć z nią dziecko. Od niego wyszedł ten temat w ich związku – zdradza w rozmowie ze „Światem gwiazd” producent muzyczny, znający parę.
Marzenie udało się spełnić. Kilka dni temu artystka poinformowała na swoim Instagramie, że spodziewa się maleństwa. I że będzie to chłopiec.
Ojciec dziecka Kasi Moś jest żonaty!
W jednym z wywiadów Kasia zdradziła, że jest w 4. miesiącu ciąży. Zachwalała przy tym wsparcie, jakie dostaje od swego ukochanego.
To jest bardzo piękne, bo tak trochę jest. Mam wrażenie, że jednak, przynajmniej przez ten pierwszy trymestr, muszę powiedzieć, byłam bardziej nerwowa niż normalnie. I też trochę Łukasz ode mnie bęcków dostał, ale pięknie sobie z tym poradził – opowiadała Moś w „Halo, tu Polsat”.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że mężczyzna jest… żonaty! Fakt ten ujawnili kilka dni temu dziennikarze Wirtualnej Polski w materiale „Między szpitalem a skandalem. Łukasz Grabarczyk i mroczna strona celebryty w kitlu”.
Żoną Łukasza Grabarczyka wtedy, jak i teraz jest Katarzyna Grabarczyk, pielęgniarka z Olsztyna. Są w trakcie rozwodu – czytamy w tekście na wp.pl.
Czy Kasia Moś wie, że jej ukochany jest żonaty?
Kasia wie o tym, ale wie też, że Łukasz jest w trakcie rozwodu. Wiadomo, że sądowe sprawy długo trwają w naszym kraju. Emocjonalnie, jak ją zapewnił, nie jest już od dawna z żoną. Nie mieszkają też od dawna razem – dodaje nasz informator.
Ale żona to nie wszystko. Okazuje się, że lekarz prócz żony miał równocześnie… romans.
Partnerką, która ówcześnie nie miała pojęcia o tym, że Łukasz Grabarczyk pozostaje w formalnym związku z inną kobietą, była 1 Katarzyna Górniak, dziennikarka – pisze wp.pl.
"Był z nimi obiema w procedurze in vitro"
Co więcej, z obiema kobietami: żoną i kochanką Łukasz Grabarczyk starał się o dziecko i to w tym samym czasie. Gdy po kilku latach ani żona, ani kochanka nie była w ciąży, medyk z każdą z nich wszedł w procedurę in vitro i to w podobnym czasie!
Gdy z Katarzyną Grabarczyk dowiedziały się, że dr Łukasz Grabarczyk był z nimi obiema w procedurze in vitro, porównały dokumentację z obu klinik. Nie mogły uwierzyć, że niektóre daty są tak blisko siebie – piszą dziennikarze wp.pl.
Obie kliniki, w których żona i kochanka poddawały się in vitro, też są blisko położone – oddziela je zaledwie 3 km. Żadnej z kobiet nie udało się zajść w ciążę, obie miały powikłania w wyniku procedury. Ale gdyby dała ona efekt, Grabarczyk miał już ustalone z partnerkami imiona dla swoich dzieci. Takie same w obu związkach: Helena lub Leon.
Podwójne życie Łukasza Grabarczyka trwało kilka lat, do 2023 roku. Wtedy to żona przeczytała przypadkiem mail do męża, dotyczący zabiegu in vitro u Katarzyny Górniak. A potem wniosła sprawę o rozwód.
Synek Kasi Moś dostanie imię Leon?
Dziennikarka TVN z kolei złożyła skargę na Grabarczyka do sądu lekarskiego. Jak udało się nam dowiedzieć, wszystko to dotarło już do piosenkarki.
Kasia wie tych sprawach, ale ufa ukochanemu. I stara się skupić na dziecku. Bo to teraz jest najważniejsze: zdrowie i życie małego synka, którego nosi pod sercem – opowiada Światu gwiazd jeden z producentów muzycznych.
Sama gwiazda przyznaje, że są sprawy, które mącą jej spokój w obecnym czasie.
Jestem bardzo szczęśliwa, aczkolwiek też trochę zmęczona, bo niestety, jak to w życiu często bywa, powinnam się cieszyć i myśleć o przyszłości, a jest pewna grupa osób, która po prostu od dłuższego czasu mnie szkaluje i pomawia. To jest dla mnie straszne. Mam nadzieję, że to się zakończy i będę mogła żyć tylko i wyłącznie moim szczęściem - wyznała Kasia Moś w programie "Onet Rano" pod koniec listopada 2024 roku.
Czy będzie jej to dane? I, czy synek Kasi będzie się nazywał Leon? O tym przekonamy się za kilka miesięcy.