Kasia Tusk przerażona, pilnie komentuje polityczne wydarzenia: "Cały aparat państwa myśli tylko o tym, jak zniszczyć ukochaną osobę"
Prezydent Andrzej Duda podpisał kontrowersyjną ustawę, która według wielu ekspertów i publicystów wcale nie ma eliminować z przestrzeni publicznej współpracujących z Rosją osób, a po prostu służyć do uciszania opozycji. Głos w tej sprawie zabrała nawet zmartwiona o swojego ojca Kasia Tusk.
Choć ta zwykle stara się stronić od tematów politycznych, tym razem musiała zabrać głos. Sprawa stała się dla niej zbyt osobista.
Kasia Tusk martwi się o tatę
W mediach społecznościowych Kasi Tusk pojawiły się zwyczajne zdjęcia dzieci, na których było widać, jak te pomagają przy codziennych czynnościach. Ich opis był jednak z tym kompletnie niezwiązany. Dotyczył bowiem ostatnich ustaleń rządzących.
Kasia przyznała, że nie lubi poruszać w sieci prywatnych problemów, a gdy takie się pojawiają, to wsparcia szuka u najbliższych, a nie internautów. Niemniej, tym razem sytuacja przytłoczyła ją, dlatego postanowiła zabrać głos.
- Cały aparat państwa myśli tylko o tym, jak zniszczyć ukochaną osobę — napisała wprost blogerka.
Kasia Tusk dziękuje za wsparcie
Córka polityka przyznała, że całą sytuację zniosła naprawdę źle. Chciała wręcz położyć się w kącie i zwyczajnie zacząć zamartwiać, ale natłok domowych i rodzicielskich obowiązków sprawił, że na szczęście nie mogła sobie na to pozwolić.
Jak się okazuje, na duchu podnieśli ją obserwujący, którzy w związku z zaistniałą sytuacją słali do niej wiele wiadomości. Przyznała, że życzliwi internauci dodali jej sił . Poniekąd z uwagi na nich zdecydowała się poruszyć temat publicznie.
Czym martwi się Kasia Tusk?
Warto też pokrótce, nie wdając się w prawne szczegóły, wytłumaczyć dlaczego Kasia Tusk tak się martwi. Wspomniana wyżej ustawa została przez opinię publiczną nazwana “lex Tusk” , bo ma być wymierzona prosto w lidera opozycji.
W teorii ma karać współpracujące z Rosją osoby. Uważa się jednak, że w praktyce będzie służyła do eliminowania przeciwników politycznych, którym za wszelką cenę udowodni się jakieś powiązania z państwem agresora.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Pudelek