Katarzyna Dowbor ma żal do Elżbiety Romanowskiej? W końcu się wygadała! Po tych słowach nie spojrzą już na nią tak samo
Odejście (a właściwie – zwolnienie) Katarzyny Dowbor z Polsatu odbiło się echem we wszystkich polskich mediach, niewątpliwie też już teraz plasuje się w czołówce najbardziej zaskakujących wydarzeń 2023 roku. Mimo że była już prowadząca programu "Nasz nowy dom" udzieliła od tamtej pory wielu wywiadów, dopiero teraz zdecydowała się na komentarz pod adresem swojej następczyni – Elżbiety Romanowskiej. Oj, wbrew pozorom wcale nie było (i z pewnością nie będzie) miło. Zresztą, zobaczcie sami!
"Powtórka z rozrywki" Katarzyny Dowbor. Teraz Polsat, przed laty TVP
Katarzyna Dowbor to bez wątpienia jedna z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarek w Polsce. Mimo to jednak ma za sobą aż dwa głośne zwolnienia. Co więcej, jedno i drugie nastąpiło w chwili, której powinny towarzyszyć zgoła inne emocje.
W 2013 roku, gdy wielkimi krokami zbliżało się 30-lecie pracy dziennikarskiej Dowbor, jej ówczesny pracodawca, Telewizja Polska, postanowił… pozbyć się jednej z twarzy stacji. Dziennikarka nie kryła oburzenia, zaś jako powód wskazywała… swój wiek (choć miała wówczas 54 lata).
TVP to było moje życie. To był mój świat. […] Zawsze będę miała sentyment do tej firmy. Mimo że jest, jak jest – mówiła w rozmowie z Pomponikiem.
Katarzyna Dowbor szybko znalazła jednak miejsce u konkurencji, rozpoczynając dziesięcioletnią przygodę z programem „Nasz nowy dom". Gdy wydawało się, że 40-lecie pracy zawodowej upłynie w miłej atmosferze, jak grom z jasnego nieba spadła na nią informacja o… kolejnym zwolnieniu. Historia zatoczyła zaś koło.
W rozmowie z Plejadą Katarzyna Dowbor ujawniła, że wciąż nie może przywyknąć do zupełnie nowego stanu rzeczy.
Od 10 lat prowadzę w Polsacie program, który jest spełnieniem marzeń każdego dziennikarza. To znaczy… prowadziłam. Cały czas trudno mi się przestawić na mówienie o tym w czasie przeszłym – przyznała.
Czy ma żal do byłego pracodawcy, a także… świeżo upieczonej następczyni? W końcu się wygadała!
Katarzyna Dowbor o kulisach zwolnienia i zachowaniu Edwarda Miszczaka
Katarzyna Dowbor przyznała w ostatnim wywiadzie, że zwolnienie z Polsatu po 10 latach ciężkiej pracy na planie programu „Nasz nowy dom” było dla niej niemałym zaskoczeniem. Jeszcze większym okazał się zaś powód przedstawiony przez nowego dyrektora programowego w osobie Edwarda Miszczaka.
Zapytałam pana Miszczaka, jakie ma merytoryczne uwagi do mojej pracy. Nie miał żadnych. Wspomniał o jakichś badaniach, których wyniki nie były dla mnie korzystne, ale okazało się, że to kompletna bzdura – wspominała.
W końcu przyznała także, że choć nie ma żalu do Miszczaka za samo zwolnienie jej z pracy, nie może wybaczyć mu sposobu, w który zostało to przeprowadzone. Co więcej… okazuje się, że Dowbor miała gotowy plan, który można było wcielić w życie, unikając tym samym niepotrzebnych emocji.
Jeżeli chciał to zrobić, mógł zaprosić mnie na rozmowę i zaproponować, bym poprowadziła jeszcze cztery odcinki, a następnie w trzechsetnym odcinku wprowadziła nową prowadzącą, przekazała jej pałeczkę i pożegnała się z widzami – wyjawiła.
Co jednak ze wspomnianą nową gospodynią programu? Również w jej przypadku dziennikarka miała sporo do powiedzenia.
Katarzyna Dowbor o Elżbiecie Romanowskiej. Ma jedno zasadnicze "ale"
Ex-prowadząca "Nasz nowy dom" szczerze przyznała, że nie zna Elżbiety Romanowskiej, jednak… nie zatrudniłaby jej do prowadzenia show, gdyby miała taką możliwość. Postawiłaby na mężczyznę!
Faceci mają inną wrażliwość, inny sposób patrzenia na świat. Może nie są tak empatyczni i ciepli, jak panie, ale mają inne zalety, które sprawdziłyby się w tego typu programie – stwierdziła bez ogródek.
Dowbor przyznała także, że choć nie ma żalu do swojej następczyni, jednak sposób, w jaki zachowała się już po jej zastąpieniu, pozostawia wiele do życzenia .
Trochę liczyłam na telefon od niej. Byłoby mi bardzo miło, gdyby zadzwoniła. Z przyjemnością podzieliłabym się z nią moimi doświadczeniami. […] Wydaje mi się, że jeśli przejmujesz program po kimś, kto prowadził go od samego początku, to fajnie byłoby się odezwać do tej osoby i zamienić z nią chociaż kilka słów – dodała.
Telefon do tej pory jednak milczy . Przynajmniej jeśli chodzi o połączenia od Elżbiety Romanowskiej. Na brak innych Katarzyna Dowbor z pewnością nie może jednak narzekać. Miejmy nadzieję, że już wkrótce zobaczymy ją w zupełnie nowym formacie, a jubileuszu 50-lecia pracy doczeka w spokoju.
A wy, jak oceniacie zachowanie Elżbiety Romanowskiej?