Krewna próbowała utrudnić śledztwo ws. Izabeli? Powiedziała coś, co mrozi krew w żyłach
Od ponad tygodnia trwają poszukiwania zaginionej Izabeli Parzyszek. Sprawą zajęła się już prokuratura, której teorią jest obecnie porwanie. Jednak w sieci pojawiły się inne doniesienia. Głos zabrała krewna kobiety. Jej słowa mrożą krew w żyłach.
Izabela Parzyszek jest poszukiwana
Sprawa zaginięcia Izabeli Parzyszek postawiła na nogi cały kraj i wciąż trzyma go w napięciu, ponieważ od zgłoszenia zniknięcia kobiety minął ponad tydzień. Tymczasem w sprawie nadal nie było przełomu.
Izabela Parzyszek zaginęła 9 sierpnia, w okolicach Kwiatowa na Dolnym Śląsku. Po pracy wyjechała z Bolesławca w stronę Wrocławia, gdzie miała odebrać ojca przebywającego w szpitalu. Niestety, nigdy tam nie dotarła.
Kobieta ostatni raz kontaktowała się z rodziną o 18:30, informując o awarii samochodu, a później o 19:37, gdy powiedziała ojcu, że nie wezwała jeszcze pomocy drogowej. Od tamtej pory nikt nie otrzymał od niej żadnej wiadomości, a po samej Parzyszek nie ma nawet śladu. W porzuconym na A4 samochodzie znaleziono jedynie jej telefon.
W poniedziałek 19 sierpnia prokuratura w Jeleniej Górze wyjawiła, ze sprawa oficjalnie otrzymała status porwania:
Wstępnie wszczęte zostanie śledztwo w kierunku art. 189. § 1. Kodeksu karnego, czyli pozbawienia wolności innej osoby - powiedziała portalowi Interia.pl prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka jeleniogórskiej Prokuratury Okręgowej.
Rodzina nie życzy sobie publikowania wizerunku Izabeli?
W miarę upływu czasu pojawia się coraz więcej nowych teorii oraz hipotez na temat tego, co mogło spotkać zaginioną Izabelę. Na światło dzienne zaczynają również wypływać nieścisłości w zeznaniach, które obecnie różnią się znacznie od tego, co podawane było do publicznej wiadomości na początku poszukiwań. W sieci pojawił się również komentarz od domniemanej krewnej Izabeli, który wstrząsnął internautami.
Na grupie stworzonej specjalnie po to, by pomóc odszukać Izabelę, opublikowano post, w którym przekazano informacje na temat zaginięcia. W komentarzach pojawiła się osoba podająca się za krewną Parzyszek, ale zamiast podziękowań, miała do administracji inną wiadomość:
Rodzina nie życzy sobie takiej formy pomocy, żeby ktokolwiek miał posługiwać się danymi ich córki, zakładając strony internetowe (...) Dlatego proszę o usunięcie imienia i nazwiska z tej tytułowej strony - napisała kobieta o pseudonimie 'Tygrysiczka Tygrysiczka".
Ktoś próbuje utrudniać śledztwo?
Policji nie udało się ustalić, czy kobieta faktycznie jest w jakikolwiek sposób spokrewniona z Parzyszek, ale fakt, że powołała się na RODO jest dość zastanawiający - służby zezwoliły bowiem na powielanie wizerunku poszukiwanej . Również jej mąż, Tomasz, który na przestrzeni ostatniego tygodnia pojawił się w wielu stacjach telewizyjnych, a także udzielił wywiadów wielu gazetom, nie wyraził żadnego sprzeciwu w związku z udostępnianiem wizerunku żony.
Nie trudno więc dojść do wniosku, że tajemnicza “Tygrysiczka" mogła w ten sposób chcieć utrudnić śledztwo - grupa zmuszona była bowiem zastosować się do jej słów. Zdjęcia zostały usunięte, a nazwa grupy nawiązująca do poszukiwań Izabeli - zmieniona.
Po jakimś czasie kobieta objawiła się w komentarzach po raz kolejny, ale tym razem jej słowa jeżyły włosy na głowie:
"Biblia nie pozostawia żadnej niejasności jak należy traktować taką osobę. Św Jehowy starając się trzymać ściśle prawa Bożego nie tylko je czytają ale i w swym życiu stosują. Dam tu taki prosty przykład-od jednego nadgnitego jabłka w koszyku zgnije cały kosz jabłek, ale jak zawczasu usunie się to nadgnite, to reszta pozostanie w czystości" - wspomniała.
Jej komentarz sugeruje, że zniknięcie Izabeli nie było przypadkowe. Przytoczone słowa dotyczą bowiem pozbywania się osób, które nie prowadzą się “moralnie”.
Trzeba przyznać, że ten wpis jest naprawdę niepokojący. Jeśli komentująca faktycznie jest spokrewniona z Izabelą, czy nie powinno jej zależeć na jak najszybszym odnalezieniu Parzyszek?