Mama Ani Przybylskiej pokazała ohydne SMS-y. Oszust, któremu pożyczyła 800 tys. zł, nie ma litości
Mama Ani Przybylskiej pożyczyła matce swojego asystenta 800 tysięcy złotych. Dziś nie jest w stanie odzyskać pieniędzy. Sprawa, którą nagłośniła w mediach, ma swój ciąg dalszy. Krystyna Przybylska pokazała pełne gróźb i szantażu emocjonalnego SMS-y.
Ile pieniędzy i komu pożyczyła mama Ani Przybylskiej?
Mama Anny Przybylskiej ma gołębie serce, co udowadnia na każdym kroku. Krystyna aktywnie włącza się w akcje charytatywne, a na swoich profilach w social mediach, gdzie obserwują ją tysiące osób, w tym wielu wpływowych Polaków, zachęca internautów do udziału w zbiórkach online na rzecz potrzebujących. Ostatnio padła ofiara oszustki, która naciągnęła ją na kosmiczną kwotę, 800 tysięcy złotych.
Matka asystenta Przybylskiej zwróciła się do niej z prośbą o pożyczkę. Podpisała dokument poświadczający wydanie pieniędzy, a potem zniknęła. Twierdziła, że potrzebuje kwoty, by odebrać spadek po zmarłej osobie. Historia, którą opowiedziała, przywołała w pani Krystynie wspomnienia z czasów, gdy jej córka walczyła o życie.
Na początku seniorka próbowała odzyskać pożyczoną kwotę bez zwracania uwagi mediów na problem. Nie udało się. Bezradna kobieta zaprosiła do swojego domu reporterki serwisu ShowNews, którym opowiedziała o tragedii, jaka ją spotkała:
Dostał u nas pracę. Zaczął studiować. Razem z mężem, żeśmy naprawdę mu matkowali, Mąż wymyślał dla niego obiady, a to mięso, a to grzyby. Żal straszny. On mnie teraz obarcza winą, razem ze swoim tatusiem, twierdząc, że nic nie wiedział o tej pożyczce dla jego matki. A ona mnie błagała na wszystkie świętości, żeby się nie dowiedzieli. Tu mi się lampka nie zapaliła. Cały czas czuję się zaszczuta, winna – zwierzyła się mama Ani.
Kim jest Magdalena R. – kobieta, która pożyczyła pieniądze od Krystyny Przybylskiej?
Krystyna Przybylska nie jest pierwszą ofiarą Magdaleny R. Kobieta miała naciągać tych, którzy chcieli kupić mieszkania z licytacji komorniczych. Obiecywała im pomoc w wygraniu takich aukcji. Za swoje przekręty trafiła do sądu. Została skazana przez pierwszą instancję, ale złożyła apelację, co oznacza, że wciąż jest bezkarna.
Teraz gdy mediami wstrząsnęła historia mamy gwiazdy “Złotopolskich”, R. odezwała się do niej. Wysłała paskudne SMS-y z groźbami. Ich treść pani Krystyna pokazała redakcji “Faktu”.
Jakie SMS-y mama Ani Przybylskiej dostała od Magdaleny R.?
Magdalena poinformowała mającą szczerozłote serce Przybylską, że przez medialną nagonkę jej mąż jest o krok od odebrania sobie życia:
Napisał, że on sobie odbierze życie, ale zanim odbierze, napisze do prokuratury, że ja przyczyniłam się do tego i popchnęłam go do tego kroku – napisała kobieta.
To jeszcze nie wszystko. Mężczyzna osobiście odezwał się do pani Krystyny. Wysyłał do niej SMS-a, który jest jawnym szantażem emocjonalnym:
Ja o niczym nie wiedziałem, jak i moje dzieci. Zrobiłaś wszystko za naszymi plecami, a teraz chcesz obwiniać wszystkich. Jeżeli tak dalej będziesz hejtować mnie i moje dzieci, przyrzekam ci, że sobie odbiorę życie. Jestem na skraju wyczerpania nerwowego. Żadne ołtarzyki ci nie pomogą. Jeżeli chcesz rozgłosu, to będziesz go miała, a przed śmiercią napiszę o wszystkim do prokuratury, gazet, mediów, i że to ty mnie pchnęłaś swoim hejtem pobożny człowieku.
“Fakt” twierdzi, że mama Ani Przybylskiej jest “na skraju wytrzymałości psychicznej, ostatnio też więcej choruje”. Po rozmowach z prawnikami wie, że żeby odzyskać pieniądze, to wcześniej będzie musiała wziąć udział w wieloletniej batalii sądowej.
