"Kuchenne rewolucje": Magda Gessler miała trudne zadanie. Musiała poradzić sobie z wybuchową szefową kuchni
-
W najnowszym odcinku „Kuchennych rewolucji” Magda Gessler pojechała do Torunia
-
Z restauracją nie mogli poradzić sobie Norbert i Natalia
-
Okazało się, że lokal podupada z powodu pandemii oraz trudności osobistych właścicieli
-
Finalnie rewolucja okazała się udana
Program „Kuchenne rewolucje” Magdy Gessler utrzymuje się na antenie TVN od 2010 roku, goszcząc w domach tysięcy telewidzów w każdy czwartek o godzinie 21:30. Obecnie trwa emisja 22. serii formatu, w którym podupadłe lokale gastronomiczne (nierzadko również sami właściciele punktów) przechodzą metamorfozę pod czujnym okiem najsłynniejszej polskiej restauratorki. Wczoraj widzowie mieli okazję wybrać się z Magdą Gessler do Torunia.
W Toruniu czekało na Magdę Gessler niełatwe zadanie
W 12. odcinku „Kuchennych rewolucji” Magda Gessler pospieszyła do Torunia, by zapoznać się z historią lokalu „Baku” i jego właścieli - Norberta, jego ojca oraz Natalii (Nataszy). Pochodząca z Odessy bohaterka 12. odcinka stała się powodem, dla którego w restauracji proponowano kuchnię kaukaską.
Początkowo restauracja „Baku” funkcjonowała bez zarzutów. Problemy zaczęły się nagle i przyszły ze wzmożoną siłą. Pierwszym z nich była szerząca się pandemia COVID-19, drugim natomiast komplikacje natury rodzinnej. Okazało się, iż ojciec Norberta ma drugą rodzinę - mężczyzna ostatecznie zostawił lokal pod opieką syna i Natalii.
Magdzie Gessler od razu nie przypadły do gustu oferowane w lokalu dania (zdaniem restauratorki były pozbawione smaku) . Nie podobał się jej również wystrój. Szybko wyszło jednak na jaw, że sama kuchnia i rodzinne zawirowania to nie jedyne, co wpływa na kiepskie funkcjonowanie restauracji.
Problematyczne, jak przekonywała Magda Gessler, było również zachowanie szefowej kuchni, Natalii. Kobieta przerzucała złe emocje na pracowników, co naturalną koleją rzeczy odbijało się negatywnie na całym zespole i bieżących zadaniach.
- Jedyną formą tego, żeby tobie wszystko w życiu wyszło, to jest traktowanie ludzi tak, jakbyś ty chciała być traktowana - przekonywała szefową kuchni restauratorka.
Szefowa kuchni nie dała namówić się jednak na zmianę nastawienia. Tym samym lwia część odpowiedzialności spoczęła na barkach Norberta, który oznajmił, iż postara się lepiej wywiązywać z roli szefa.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy
Finalnie lokal został przemianowany z „Baku” na „Listy z Kaukazu”. Magda Gessler zdecydowała, że restauracja zostanie przy kuchni wschodniej. Odmieniło się jednak wnętrze punktu, które po poprawkach zaleconych przez restauratorkę stało się znacznie cieplejsze i przytulne.
Parę tygodni później Magda Gessler odwiedziła Toruń ponownie, by dowiedzieć się, jak radzi sobie restauracja „Listy z Kaukazu”. W środku zastała Norberta; po Natalii nie było jednak śladu. Rolę szefowej kuchni przejęła Paulina, jedna z pracownic lokalu.
- Mój autorytet był podkopywany, atmosfera była tu bardzo napięta i gęsta. Postanowiłem, że jednak tak być nie może - relacjonował Magdzie Gessler właściciel.
Restauratorka nie szczędziła pod adresem podanych jej potraw pochwał, rewolucja została uznana za udaną . Udowadniają to informacje przekazane przez Norberta - właściciel przyznał, że obroty lokalu wzrosły aż siedmiokrotnie.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
-
Zenek i Danuta Martyniukowie w żałobie. Stracili najbliższą osobę
-
Zdjęcia wyciekły do sieci, Margaret mieszka w trudnych warunkach. Mróz, problemy z wodą i prądem
Źródło: Plejada, Instagram, Telemagazyn
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl