Maciej Damięcki długo walczył z chorobą. Diagnoza wróciła do niego po latach
Maciej Damięcki nie żyje. Rodzina aktora przekazała smutne wieści w social mediach. Informacje potwierdzili zarówno syn, jak i córka. Wiadomo, że długo walczył z chorobą.
Maciej Damięcki nie żyje
Maciej Damięcki nie żyje. Smutną informację przekazały w sieci dzieci aktora. Najpierw grafikę w social mediach opublikowała Matylda Damięcka. Opisała ją zaledwie jednym słowem.
Tato – napisała.
Smutne słowa pożegnalne pojawiły się również na profilu Mateusza Damięckiego. Syn aktora również był oszczędny w słowach. Zamieścił też zdjęcie swojego ojca.
Pa tato – napisał.
W sieci nieustannie pojawiają się kondolencje. Aktora żegna cały show-biznes, ale także ogromne grono fanów.
Show-biznes żegna Macieja Damięckiego
Pod postami, które w sieci zamieściły dzieci Macieja Damięckiego, pojawił się ogrom kondolencji. Aktora pożegnała także produkcja serialu “M jak miłość”, w którym przez lata wcielał się w proboszcza parafii w Grabinie, który przez lata cieszył się szacunkiem bohaterów serialu. Uwielbiali go także widzowie.
Z największym żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Przyjaciela Macieja Damięckiego, który od samego początku współtworzył nasz serial. Dziękujemy Ci za Twój uśmiech, ciepło i życzliwość, jaką nas zawsze otaczałeś. Rodzinie składamy najszczersze kondolencje – napisano.
Wiadomo, że aktor od lat zmagał się z chorobą.
Na co chorował Maciej Damięcki?
Maciej Damięcki wiele lat temu usłyszał przerażającą diagnozę. Gdy był jeszcze dzieckiem, po raz pierwszy zdiagnozowano u niego nowotwór. Wówczas w leczeniu pomogła produkcja filmu, w którym wówczas zagrał. Sfinansowali oni drogie leczenie za granicą, na które nie było stać jego rodziców.
Gdyby nie to, że produkcja filmu pomogła w wyjeździe, pewnie już bym nie żył. W Polsce medycyna nie była jeszcze na takim poziomie, a moich rodziców nie byłoby stać na wysłanie mnie na leczenie za granicę. Dlatego często powtarzam, że aktorstwo uratowało mi życie - wspominał kilka lat temu Damięcki w rozmowie z Plejadą.
Choroba po kilku dziesięciu latach wróciła, a Maciej Damięcki zbadał się dzięki czujności żony.
Stwierdziłem, że jak już jednego raka pokonałem, to i z drugim sobie poradzę. A wszystko to dzięki mojej żonie. Czułem się dobrze, miałem pewne problemy, ale myślałem, że to po prostu takie niezręczności dojrzałego wieku. Ale żona kazała mi pójść do lekarza. Więc poszedłem. Okazało się, że mam raka, ale, na szczęście, w takim stadium, że bez większych problemów lekarze sobie z nim poradzili - opowiadał aktor.
Maciej Damięcki miał 79 lat. Zmarł 17 listopada.