Marcelina Zawadzka miała wypadek. Polało się mnóstwo krwi. Ma pokiereszowaną twarz
Marcelina Zawadzka pokazała się na Instagramie w strasznej formie. Śliczna Gwiazda miała wypadek. Ma pokiereszowaną twarz. Polało się sporo krwi. Co się stało?
Marcelina Zawadzka jest zaręczona
Marcelina Zawadzka od ponad dwóch lat jest w szczęśliwym związku z Maxem Gloecknerem. Parę połączyło nie tylko silne uczucie, ale przede wszystkim przyjaźń, podobne podejście do życia i poglądy.
Ich wielką wspólną pasją są też podróże. Nic więc dziwnego, że nie zwlekali z poważnymi deklaracjami. Kilka tygodni temu gwiazda ogłosiła, że przyjęła pierścionek zaręczynowy od swojego partnera .
Nie chcę iść do nieba, kiedy niebo jest obok nie - napisała wówczas na Instagramie i podzieliła się pięknymi zdjęciami.
Marcelina Zawadzka na Instagramie
Śliczna blondynka jest jedną z aktywniejszych gwiazd na Instagramie. Stara się być w stałym kontakcie z fanami i codziennie dodaje nowe treści.
Ostatnio związana jest ze stacją Polsat, gdzie prowadzi między innymi reality show “Farma”. Jest angażowana jako prowadząca największe imprezy plenerowe. Relacjonuje też swoim odbiorcom to, jak wygląda jej życie prywatne, a także liczne podróże. W czasie wolnym bowiem nieustannie jest w drodze.
Teraz na profilu Marceliny pojawiły się drastyczne zdjęcia. Gwiazda miała wypadek. Polało się sporo krwi. Co się stało?
Marcelina Zawadzka miała wypadek
Była Miss Polonia opublikowała szereg relacji, na których możemy zobaczyć jej pokiereszowana twarz.
Co prawda mam mało zdjęć z wczorajszej prezentacji nowego elektrycznego moto… Ale mam jedno profilowe, które prawdopodobnie zmieni mój profil - napisąła zapowiadając drastyczne zjdęcia.
Z opisu Marceliny można wnioskować, że w wyniku zderzenia z szybą mogła doznać nawet złamania nosa.
Takiego napiętego zderzenia z szybą jeszcze nie miałam…— napisała. Dam znać po RTG jak trochę wyprostuję sytuację – dodała.
W sieci pojawiły się też zdjęcia, na których Marcelina przyciska do twarzy, a konkretniej do samego nosa mocno zakrwawione ręczniki papierowe. Miejmy nadzieję, że jednak do złamania nosa nie doszło.