Meghan Markle tym razem się nie wykręci. Wywołała międzynarodowy skandal. "To poważna sprawa"

Związek Meghan Markle i księcia Harry'ego

To bez wątpienia był mezalians dekady. Gdy książę Harry ogłosił, że zamierza poślubić amerykańską aktorkę, Meghan Markle, w rodzinie królewskiej nastąpił rozłam, którego konsekwencje do dziś prześladują nie tylko młodszego z synów księżnej Diany, ale również jego starszego brata, przyszłego króla Wielkiej Brytanii, księcia Williama.

Media z zainteresowaniem śledziły przebieg narzeczeństwa, ślub, a także decyzję o odstąpieniu od pełnienia królewskich obowiązków przez księcia oraz jego żonę. Decyzję, która - przypomnijmy - została podjęta po nagonce na Meghan Markle, której źródło miało początek wśród ich najbliższych.

Pojawiały się zarzuty o rasizm, niewybredne komentarze i wyalienowanie , które ostatecznie doprowadziło do skandalu . Książę Harry zabrał więc swoją rodzinę i wyniósł się na drugi koniec świata, by szukać szczęścia oraz spokoju w ojczyźnie swojej partnerki. Niestety, dystans, który miał ochłodzić gorące głowy i pozwolić wszystkim na spojrzenie na konflikt z innej perspektywy, nie zdał egzaminu. Rozłam między księciem Williamem i jego bratem jedynie rośnie , a nadzieja na to, że się pogodzą, z roku na rok robi się coraz mniejsza.

Meghan Markle zmieniła logo swojej marki

Meghan Markle, przed dołączeniem do rodziny królewskiej, była znaną postacią w amerykańskim show-biznesie, działającą jako aktywistka i gwiazda serialu "W garniturach". Po ślubie z księciem Harrym wycofała się z życia publicznego i zrezygnowała z aktywności w mediach społecznościowych , co było jednym z wymogów przynależenia do rodziny królewskiej - “royalsom” nie wolno bowiem osobiście udzielać się w mediach.

Zaskoczeniem dla fanów był więc jej niespodziewany powrót na Instagram , gdzie 1 stycznia opublikowała pierwszy post. Na nagraniu Meghan biegała po plaży, rysując serce i datę nowego roku na piasku. Publikacja wywołała ogromne zainteresowanie, ale na tym nie poprzestano.

Po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych, Meghan i Harry angażowali się w mediach, m.in. przez produkcję mini serialu o ich życiu z pałacu, stworzonego we współpracy z Netflixem. Była aktorka rozwijała również swoją osobistą markę i to właśnie ona wywołała burzę w mediach.

18 lutego Meghan poinformowała także na swoim profilu, że nazwa jej firmy American Riviera Orchand została oficjalnie zmieniona na "As Ever". "Przemeblowaniu" uległo także logo. Na grafice znalazła się palma oraz dwa kolibry, które miały być hołdem oddanym ukochanemu gwiazdy. Niestety, coś, co miało być triumfem księżnej, szybko zamieniło się w międzynarodowy skandal.

Meghan Markle dopuściła się plagiatu?

Okazuje się, że chociaż księżna miała dobre intencje, jej logo niestety… jest plagiatem. A przynajmniej tak twierdzi burmistrz miasteczka Perreros, znajdującego się na Majorce. Heraldyczny herb miejscowości pochodzi z 1370 r. i stanowi istotną część dziedzictwa kulturowego miasta.

W rozmowie z brytyjskim tabloidem burmistrz miasta, Xisca Mora, wyjawił, że na początku on oraz członkowie rady miasta potraktowali docierające do nich doniesienia jako żart. Dopiero gdy medialny gwar nabrał siły, dotarło do niego, że być może nie jest to wcale kawał:

To było trochę surrealistyczne. Na początku nie bardzo rozumieliśmy, skąd to się wzięło i jaki był ich cel w kopiowaniu naszego herbu. Myśleliśmy, że to fałszywe wiadomości. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Potem zaczęło do nas dzwonić mnóstwo gazet i mediów i zdaliśmy sobie sprawę, że to poważna sprawa. Ptaki są trochę inne i użyli innych kolorów, ale nasz herb i ich logo są prawie identyczne. Herb jest związany z naszym miastem od czasu jego założenia setki lat temu. Każde miasto na Majorce ma własny symbol, który jest bardzo ważny dla tożsamości jego mieszkańców. Ludzie są zdenerwowani, że nasz herb jest wykorzystywany do sprzedaży produktów takich jak dżem. Choć dzięki temu zamieszaniu nasze niegdyś nieznane miasto zyskało rozgłos w ciągu zaledwie kilku godzin, nie podoba nam się wykorzystanie naszego herbu. Chcemy, aby wycofali logo - wyjawił MailOnline rozgoryczony mężczyzna

Niestety, mogą jedynie zwracać się do księżnej z prośbami, ponieważ pozwanie Markle i marki As Ever byłoby zbyt kosztownym przedsięwzięciem dla tak małej miejscowości. Myślicie, że księżna sama się zreflektuje?