Miał być ślub, będzie pogrzeb. Śmierć zakończyła historię ich miłości
Miał być ślub, będzie pogrzeb. Odszedł nagle. Ukochana nieżyjącego wokalisty w końcu przerwała milczenie. Poniżej rozrywające serce, smutne szczegóły.
Nie żyje wokalista One Direction
16 października w Buenos Aires zmarł Liama Payne'a. By łego wokalistę One Direction znaleziono martwego przed hotelem Casa Sur , w którym przebywał po przyjeździe do miasta.
Jak podaje “La Nacion”, komisariat policji otrzymał telefon z hotelu, w którym zgłoszono, że gwiazdor spadł z trzeciego piętra na wewnętrzny dziedziniec budynku . Wszystko działo się około 17.
Payne zmarł na miejscu. Lokalne gazety poinformowały, że policja została wezwana do hotelu w odpowiedzi na zgłoszenie dotyczące „agresywnego mężczyzny, który prawdopodobnie znajdował się pod wpływem narkotyków i alkoholu”.
Trwa śledztwo w sprawie.
Jak doszło do tragicznych zdarzeń?
Według doniesień argentyńskich mediów, w tym dziennika "La Nación", policja została powiadomiona o zdarzeniu po zgłoszeniu pracowników hotelu. Poinformowali, że z trzeciego piętra budynku spadł mężczyzna. Przybyłe na miejsce służby ratunkowe potwierdziły śmierć Liama Payne'a.
W oświadczeniu przesłanym Associated Press Pablo Policicchio, dyrektor komunikacji Ministerstwa Bezpieczeństwa Buenos Aires, przedstawił pierwszą wersję wydarzeń.
Wyskoczył z balkonu swojego pokoju.
Czy był to nieszczęśliwy wypadek, desperacki akt czy może kryje się za tym coś jeszcze? Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną śmierci Liama było prawdopodobnie "złamanie podstawy czaszki".
Tymczasem w głębokiej żałobie pogrążona jest narzeczona Liama.
Miał być ślub, a jest pogrzeb
Dziewczyna Liama Payna opuściła Argentynę niedługo przed tragicznymi wydarzeniami. Kate Cassidy w końcu przerwała milczenie.
Opublikowała poruszający wpis, w którym pożegnała ukochanego.
Nawet nie wiem, od czego zacząć. Moje serce jest złamane w sposób, którego nie potrafię opisać słowami. [...] Jesteś, bo nie mogę powiedzieć, że byłeś moim najlepszym przyjacielem, miłością mojego życia. Twoja energia była zaraźliwa, rozświetlałeś każdy pokój, do którego wszedłeś. Nic z tego nie wydaje się prawdziwe i nie mogę pojąć tej nowej rzeczywistości, w której cię tu nie ma - napisała.
Cassidy wspomniała także wyjątkowy moment w ich życiu.
Kilka tygodni temu siedzieliśmy na zewnątrz w piękny wieczór, ciesząc się wspólnym życiem. Trzymam twoją notatkę blisko, chociaż powiedziałeś mi, żebym na to nie patrzyła. Było tam napisane: Ja i Kate weźmiemy ślub w ciągu roku/zaręczymy się i będziemy razem na zawsze 444. Liam, wiem, że będziemy razem na zawsze, ale nie tak, jak planowaliśmy. Zawsze będziesz ze mną. Zyskałam anioła stróża - czytamy.
Serce pęka… Miał być ślub, tymczasem będzie pogrzeb.