Mikołaj Roznerski trafił na oddział zamknięty. Prosto z kina zabrała go karetka
Mikołaj Roznerski zmagał się z bardzo podstępną i niezwykle groźną chorobą. Teraz w szczerym wywiadzie opowiedział, o tym, w jakich dramatycznych okolicznościach trafił na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego.
Kariera i życie miłosne Mikołaja Roznerskiego
Mikołaj Roznerski jest jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Sławę zdobył dzięki roli Marcina Chodakowskiego w serialu TVP „M jak Miłość”, w którym gra od 2012 roku . W ciągu ostatnich 12 lat wystąpił także w innych produkcjach, takich jak „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach”, „Porady na zdrady”, „Miszmasz, czyli kogel-mogel 3” oraz „Na dobre i na złe”. Aktor jest znany nie tylko ze swojej kariery, ale także z burzliwego życia miłosnego. Był związany z Martą Juras, z którą ma syna Antosia. Ich związek zakończył się w 2011 roku.
Mam do siebie ogromny żal, że nie potrafiłem utrzymać rodziny. Byłem za młody i za głupi. Dlatego dziś robię wszystko, by syn tego nie odczuł. Nie jestem ojcem weekendowym – powiedział artysta w rozmowie z Twoim Stylem.
Mikołaj Roznerski był również w związku z Olgą Bołądź i Marceliną Zawadzką. W 2018 roku zaczął spotykać się z koleżanką z planu „M jak Miłość”, Adrianną Kalską. Fani aktora byli zachwyceni, że ich ekranowa relacja przeniosła się do rzeczywistości. Jednak ku wielkiemu zaskoczeniu wielbicieli, ich związek zakończył się w grudniu 2021 roku.
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że Mikołaj Roznerski ma za sobą ciężką chorobę.
Choroba Mikołaja Roznerskiego
Mikołaj Roznerski przygotowuje się do swojego nowego filmu, w związku z czym przechodzi intensywne treningi. Mateusz Hładki z programu Dzień Dobry TVN spotkał się z nim w warszawskim Ogrodzie Saskim, aby porozmawiać o poważnej chorobie, z którą aktor walczył w młodości. Reporter z programu "Dzień Dobry TVN" zapytał Mikołaja Roznerskiego, czy po swojej młodzieńczej walce z anoreksją choroba wróciła.
W dalszym ciągu jest to trudny dla mnie temat. Nawiązując do twojego pytania, jak jest w życiu dorosłym, to wydaje mi się, że z anoreksją jest tak trochę jak z alkoholizmem. Nie do końca jesteś w stanie się z tego wyleczyć. Można nauczyć się z tym żyć, ale ten głos w głowie, który mówi ci różne dziwne rzeczy, których nie chcesz słyszeć, może się w każdym momencie obudzić. Zwycięstwem jest to, aby przejąć nad nim kontrolę. Ja przejąłem te 20 lat temu - powiedział aktor.
Jak dodał, kiedy pierwszy raz to powiedział, w prasie internetowej pojawiły się nagłówki sugerujące, że bardzo żałował swojego wyznania.
Pojawiły się takie komentarze, że, przepraszam, ale to wzruszające dla mnie jest, bo to pamiętam bardzo emocjonalnie, że żałowałem, że to zrobiłem: "po co", co ja chciałem udowodnić komuś?" Pokazałem, że jestem po prostu słaby, tak mi się wtedy wydawało - wspominał Mikołaj.
Mikołaj Roznerski tłumaczył, że ze względu na swojego 13-letniego syna, jest szczególnie wyczulony na jego świadomy rozwój oraz bezpieczeństwo.
Wiem, jakie to jest teraz trudne. Nastolatki w świecie social mediów, porównywania się, komentowania siebie nawzajem. Dzieci potrafią być dla siebie okrutne - stwierdził aktor.
Roznerski trafił do szpitala psychiatrycznego
Mikołaj Roznerski wyjawił również przerażająca sytuację, jaka spotkała go w czasie choroby. Aktor musiał zostać przewieziony karetką do szpitala, ponieważ stracił przytomność.
Pamiętam, wtedy była premiera "Titanica". Poszedłem na tę premierę, ale wracałem już karetką, ponieważ zemdlałem. Było dużo emocji, byłem z mamą na tej premierze. Pojechałem autobusem i wróciłem karetką - opowiadał aktor.
Podczas rozmowy z Mateuszem Hładkim, Mikołaj Roznerski wyznał, że w wieku 13 lat został przyjęty na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego we Wrocławiu.
Myślałem, że jestem kompletnie zdrowy i zupełnie niepotrzebne jest to, że tutaj jestem, ponieważ uważałem, że wszystko ze mną ok. Widziałem siebie cały czas innego w lustrze niż moi bliscy czy lekarze. Najmniej ważyłem niecałe 40 kg przy 170 cm wzrostu. Miałem 15 czy 20 kg niedowagi. Wegetowałem. Początek tej terapii jest bardzo trudny, bo kombinujesz, jak nie zjeść, jak pokazać wszystkim, że jesteś zdrowy, że jesz, a nie jesz - wyjaśniał.
Mikołaj Roznerski opowiedział również o tym, jak wyglądał jego pobyt w szpitalu psychiatrycznym.
Wychodziłem na przepustki co dwa tygodnie, ale warunkiem było to, żeby nie spaść z wagi. Wiadomo, że nie będę jadł w domu. Przez rok nie jadłem nic. Tylko piłem soki i odżywki. Wracając, wiedziałem, że spadłem z wagi, więc po drodze piłem 4 litry wody przed ważeniem. Miałem zestaw takich kart magnetycznych do budek. One ważą jakieś 200-300 gramów, więc chowałem je do skarpetek. Były takie dwa ciężkie mosiężne słońca, które znalazłem na strychu taty i je też chowałem. (...) – mówił.
Swoją wypowiedź zakończył tym, jak zaczęło mu się powoli wracać do zdrowia. Na szczęście choroba nie wróciła.
Po roku takiej ciężkiej terapii pojechałem do rodzinnego domu na przepustkę i tata zadał mi takie pytanie: "synek, ile ty jeszcze będziesz w tym szpitalu?". Chciałem wrócić, bo było lato, wszystko było zielone i powoli narodziła się we mnie chęć życia. Powoli wracałem do zdrowia i jestem dzisiaj - podsumował Mikołaj Roznerski.