Na polskich festiwalach nie pojawią się rosyjskie filmy
Bojkot rosyjskiej gospodarki i kultury nabiera tempa. Już wcześniej kraj agresora został wyłączony z finału Eurowizji 2022. Z polskiej anteny zniknęły tamtejsze produkcje, a teraz przyszła pora na kolejne ograniczenie. Ogłoszono, że tegoroczne festiwale filmowe odbędą się bez udziału rosyjskich filmów i twórców.
Narastają sankcje i ograniczenia dla rosyjskiej gospodarki, jednak wykluczenie objęło także sferę rozrywki i sztuki. Artystyczny światek Ukrainy bez wahania włączył się do walki, a polskie instytucje kultury dołączyły do sprzeciwu wobec aktu terroru.
Telewizja, finał Eurowizji, a teraz festiwale filmowe. Stanowczy sprzeciw wobec rosyjskiej agresji
Kiedy 24 lutego rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, jedną z pierwszych reakcji ze strony TVP było wycofanie z programu filmów i seriali pochodzących z kraju agresora. Zniknęły m.in. "Stepowa miłość", "Kozacka miłość", i to mimo wcześniejszych zapewnień Jacka Kurskiego, że polityka Putina nie ma nic wspólnego z kinematografią.
Po interwencji Ukrainy, wspartej m.in. przez kraje skandynawskie, Holandię i Estonię, Rosja została także odsunięta od tegorocznej Eurowizji. Na odpowiedź ukaranych nie trzeba było długo czekać: Władze zadecydowały o trwałym rozstaniu Federacji Rosyjskiej z Europejską Unią Nadawców i zadeklarowały, że ich kandydatów nie zobaczymy już w żadnym wydarzeniu organizowanym przez EBU.
Jak informuje "Interia", w oświadczeniu rosyjskiego nadawcy mogliśmy przeczytać, że "wyrzucenie ich kraju było niestosowne i polityczne".
Teraz zaś przyszła kolej na polskie festiwale filmowe.
Polskie festiwale filmowe bez rosyjskiego kina
Zgodnie z informacją przekazaną przez Łukasza Maciejewskiego, wielokrotnego dyrektora i organizatora imprez kulturowych w Polsce, zapowiedziano zakaz wypuszczania rosyjskich produkcji podczas ważnych imprez związanych z kinematografią. "Kino na Granicy", "Grand Prix Komeda", "Tofifest", "Wajda na Nowo", czy "Alchemia Kina" - te festiwale filmowe nie pokażą dzieł twórców z kraju agresora.
— Filmy rosyjskie do odwołania znikają również z repertuaru prowadzonego przeze mnie kina Millennium w Tarnowie, oraz ze wszystkich organizowanych, przygotowywanych i moderowanych przeze mnie spotkań i prelekcji filmoznawczych — poinformował na swoim Facebooku Maciejewski.
Wśród komentarzy pojawiają się niepewne głosy i pytania o słuszność decyzji. Wiele osób zauważa, że polityka i kultura nie powinny się przenikać i zwraca uwagę, że liczni rosyjscy twórcy opowiedziało się przeciwko Putinowi. Większość zgadza się jednak, że sytuacja jest wyjątkowa i odchodzi od negowania.
— Czy z afisza też powinny zejść dzieła Czechowa i Dostojewskiego? Pytam, nie prowokuję. Co do filmów to one zostały nakręcone wcześniej i znaczna część artystów nie popiera polityki tego psychopaty. Gdyby sztuka była prawdziwie wolna i apolityczna nie mielibyśmy tego problemu... Decyzja piękna i, myślę, bardzo trudna.
— Jest to decyzja niesprawiedliwa, ale jedyna słuszna. Skoro 70% społeczeństwa popiera działania Putina, to znaczy, że ma mandat do sprawowania władzy, a co za tym idzie legitymację do zabijania dzieci i kobiet na Ukrainie. Naród musi to poczuć.
— To bardzo mądra decyzja. Jestem przekonana, że filmowi twórcy z Rosji nie będą mieli wątpliwości, przeciwko komu ten gest — czytamy w komentarzach.
-
Gwiazdy wspominają Pawła Królikowskiego w 2 rocznicę śmierci. Ciężko uwierzyć, jaki był naprawdę
-
Prezydent Ukrainy przemówił do narodu, po jego słowach tłumaczka zalała się łzami
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.
Źródło: Radio ZET